Metalowym prętem w starszego pana
21-letni Jan M. został zatrzymany tuż po tym, jak na przystanku autobusowym zaatakował starszego pana i bez żadnego powodu uderzył go metalowym prętem. Policjanci z Pragi Południe przedstawili mu zarzut uszkodzenia ciała. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.
Gdy w nocy do komendy przy ul. Umińskiego zgłosił się zakrwawiony starszy mężczyzna, oficer dyżurny natychmiast udzielił mu pierwszej pomocy i wezwał pogotowie ratunkowe. Szybko przystąpiono też do ustalania okoliczności, w jakich mężczyzna został zraniony. Kilkanaście minut później po udzieleniu starszemu człowiekowi pomocy, mężczyzna opowiedział policjantom, że został zaatakowany przez kilkoro młodych ludzi na przystanku autobusowym na Gocławiu. Jeden z napastników chwycił nagle metalowy pręt i kilka razy uderzył go, po czym cała grupa odeszła w kierunku pobliskich osiedli. Mężczyzna nie wiedział, dlaczego młodzi ludzie tak się zachowali.
Zraniony mężczyzna dokładnie opisał funkcjonariuszom napastnika. Ci natychmiast ruszyli na poszukiwania. Podany rysopis idealnie pasował do znanego im 21-letniego Jana M. Przygotowano zasadzkę, w którą wpadł poszukiwany. Sprawca został bez trudu rozpoznany. Po badaniu na zawartość alkoholu okazało się, ze miał ponad 2 promile we krwi. Został przewieziony do izby wytrzeźwień. Śledczy przedstawili mu zarzut uszkodzenia ciała. Grozi mu za to kara nawet 5 lat więzienia.