Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Z nożami na przechodnia

Data publikacji 29.06.2008

Mokotowscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 27 i 28 lat, którzy okradli przypadkowego przechodnia. Aby dopiąć swego zagrozili pokrzywdzonemu nożem. Młody człowiek jednak wszczął alarm i ruszył za uciekającymi. Chwilę później napastnicy byli już w rękach Policji. Funkcjonariusze odzyskali wszystkie skradzione przedmioty.

Kiedy wczesnym rankiem policjanci patrolowali ulicę Pieńkowskiego, usłyszeli męski krzyk i wołanie o pomoc. Mundurowi zauważyli dwóch biegnących młodych mężczyzn. W pogoń za nimi ruszył i trzeci. Jak się okazało, był to okradziony chwilę wcześniej 20-latek.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że pokrzywdzony został zaczepiony na ulicy przez 27-letniego Marcina K. i o rok starszego Piotra N. Początkowo chcieli od 20-latka jedynie 5 złotych. Potem, wymagania wzrosły i zażądali więcej pieniędzy. Chcieli też skorzystać z telefonu swojej ofiary. Wykonali połączenie i aparat zwrócili pokrzywdzonemu.

Na tym jednak nie skończyli. Przytrzymali chłopaka za szyję, dusili go i zerwali mu z szyi złoty łańcuszek. Następnie przeszukali mu kieszenie, zabierając portfel i telefon. Zagrozili, że jeśli zacznie krzyczeć, użyją noża. Wystraszony chłopak zaczął rozmawiać ze złodziejami. Prosił, aby oddali mu telefon. Ci natomiast wyjęli z jego portfela jeszcze 20 złotych i uciekli.

Nie zdołali uciec daleko, chłopak biegł za nimi krzycząc, aż zauważył policjantów. Ci od razu zatrzymali znanych Policji złodziei. Funkcjonariusze odzyskali wszystkie skradzione chłopakowi przedmioty. W kieszeniach zatrzymanych znaleźli także dwa noże. Mężczyźni byli pijani. Piotr N. miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie, Marcin K. ponad 2 promile.

Teraz zatrzymani odpowiedzą za rozbój na 20-latku. Mokotowscy kryminalni udowodnili przestępcom trzy inne rozboje, jakich dopuścili się w przeciągu ostatnich trzech miesięcy. Decyzję o aresztowaniu mężczyzn, podejmie warszawski sąd. Za rozbój grozi kara, nawet do 12 lat więzienia.
Powrót na górę strony