Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Miał łup, który jak sam stwierdził, znalazł

Data publikacji 26.07.2008

Policjanci z Ursynowa zatrzymali 26-letniego mieszkańca Mińska Mazowieckiego, który podejrzewany jest o kradzież przewodów elektrycznych z terenu budowy, na której pracował. Tomasz G. twierdzi, że nic nie zabrał a jedynie pozbierał niepotrzebne części i chciał oddać je na złom. Innego zdania jest przełożony zatrzymanego.

Jak wynika z ustaleń policjantów, na terenu jednego z placów budowy od kilku tygodni ginęły przewody elektryczne. Straty na jakie narażeni są wykonawcy pracujący przy zakładaniu instalacji elektrycznej sięgają od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Odcięcie części przewodów powoduje konieczność ponownego montażu instalacji.

Zaniepokojony całą tą sytuacją kierownik elektryków każdego dnia kilkakrotnie sprawdzał, czy na piętrach jest kompletna instalacja. Jednak, że w pomieszczeniu, gdzie pracował jeden z jego podwładnych, znowu doszło do kradzieży. Tym razem o pomoc poprosił policjantów.

Kiedy mundurowi przybyli na miejsce przestępstwa zastali kierownika i pracowników. Przełożony wskazał na jednego z nich, twierdząc, że to właśnie 26-latek jest złodziejem. Wskazał też plastikowy worek z zawartością odciętych przewodów i szlifierkę elektryczną należącą do podejrzewanego. Wszystko było "własnością" Tomasza G.

Zatrzymany twierdził, że niczego nie odciął i nie ukradł. Tłumaczył funkcjonariuszom, że przewody znalazł, pozbierał do worka i chciał oddać na złom. O jego dalszych losach zadecyduje jednak prokurator. Jeżeli okaże się, że to 26-latek odcinał przewody elektryczne, może mu grozić kara nawet do 5 lat więzienia.
Powrót na górę strony