Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zatrzymanie poszukiwanego listem gończym

Data publikacji 26.10.2008

Poszukiwany 31-letni mężczyzna, przez kilka miesięcy ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała za Pawłem C. list gończy. Mundurowi wiedzieli, że ścigany przez nich nie podda się bez walki. Zatrzymany podejrzany jest bowiem o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz wprowadzenie do obrotu około 20 kilogramów narkotyków.

Przez kilka miesięcy kryminalni z Ursynowa szukali 31-letniego mężczyzny. Zawsze byli o krok i tuż za zmieniającym wciąż miejsca pobytu Pawłem C. Chciał on bowiem uniknąć więzienia za przestępstwa jakich się dopuścił. Prokuratura wydała za nim list gończy i podejrzewała poszukiwanego o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Do tego teraz tłumaczyć się będzie także za wprowadzenie do obiegu około 20 kilogramów środków odurzających.

Tym razem 31-latek nie mógł uniknąć spotkania z policjantami. Kryminalni dobrze wiedzieli, że poszukiwany nie podda się bez walki i będzie próbował za wszelką cenę ratować wolność. Nie wykluczali także, że ukrywający się może przy sobie mieć broń lub inne niebezpieczne narzędzie. Dlatego zasadzka, którą zorganizowali musiała być dopracowana w każdym szczególe. Zwłaszcza, że Paweł C. miał się pojawić w miejscu, gdzie mogło przebywać w tym czasie wiele postronnych osób.

Wszystko odbyło się zgodnie z planem kryminalnych z Ursynowa. Paweł C. przyjechał pod jeden ze stołecznych szpitali. Siedząc w swoim samochodzie sprawdzał, czy bezpiecznie może wejść na jego teren. Nawet nie przypuszczał, że za chwilę zostanie kompletnie zaskoczony przez funkcjonariuszy, z którymi pojedzie wprost do policyjnej celi. Przekonany, że znów uda mu się wrócić do swej kryjówki wyszedł z auta i swoje kroki skierował w stronę do wejścia do placówki.

Profesjonalna akcja kryminalnych zaskoczyła 31-latka. Z każdej strony został otoczony przez policjantów. Nie miał żadnych szans na ucieczkę ani na obronę swojej wolności, którą właśnie stracił. Osoby, które były świadkami tego zatrzymania obserwowały tą mrożącą krew w żyłach interwencję. Okrzyki "stój Policja", asekuracja funkcjonariuszy, kajdanki, konwój na policyjnych "kogutach" to nie była scena filmowa. To scenariusz, który policjantom pisze życie i ich codzienna, niebezpieczna praca z groźnymi przestępcami. Dzięki nim, kolejny podejrzany odpowie za swoje niezgodne z prawem zachowanie.

Powrót na górę strony