Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Brutalnie pobili 20-latka

Data publikacji 28.10.2008

Chciał tylko obronić swoją dziewczynę, przed atakami pijanej kobiety. W rezultacie w ciężkim stanie trafił do szpitala. Oprawcy pozostawili go na chodniku, nie udzielając pomocy. Teraz 21–letni Krzysztof C. i 17–letni Damian K. odpowiedzą za pobicie. Dzisiaj sąd zdecyduje, czy mężczyźni najbliższe miesiące spędzą za kratkami.

Nic nie zapowiadało, że ten wieczór skończy się tragicznie dla młodego mężczyzny, który wracał do domu ze swoja dziewczyną. Chłopak został dotkliwie pobity, że w ciężkim stanie trafił do szpitala. A wszystko przez to, że w autobusie nocnym usiadł w pobliżu grupy młodych ludzi, która tylko szukała zaczepki. Wśród młodych mężczyzn była jedna kobieta, która sprowokowała cała awanturę.

Jak ustalili policjanci około 21:00 grupa młodych ludzi spotkała się, aby wspólnie pójść do baru, napić się piwa. Wśród nich był między innymi Damian K., Krzysztof C. i jego dziewczyna. Wszyscy wypili po kilka piw. Grupa znajomych przemieszczała się z miejsca na miejsce, aż w końcu postanowili wrócić do domu. Wsiedli do nocnego autobusu, na kolejnym przystanku do autobusu weszła para. Chłopak z dziewczyna usiedli niedaleko pijanych osób. W pewnym momencie dziewczyna Krzysztofa C. zaatakowała młodą kobietę. Tak naprawdę nie wiadomo, co było przyczyną takiego zachowania. Pomiędzy kobietami doszło do szarpaniny. W obronie swoich dziewczyn stanęli panowie. Po chwili wszyscy wysiedli z autobusu. Na ulicy mężczyźni zaczęli się bić. W pewnej chwili do Krzysztofa C. dołączył jego kolega, Damian K. Ofiara nie miała żadnych szans z dwoma pijanymi mężczyznami.

Nieprzytomnego mężczyznę oprawcy pozostawili na chodniku i odeszli z miejsca. W tym czasie jedna z kobiet wezwał pogotowie i Policję. Pokrzywdzony w ciężkim stanie trafił do szpitala. 21–letniemu Krzysztofowi C. i 17– letniemu Damianowi K. przedstawiono zarzut za pobicie 20–latka. Dzisiaj sąd zdecyduje o tym, czy najbliższe miesiące spędzą oni za kratkami.
 

Powrót na górę strony