Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wpadka kredytowych oszustów

Data publikacji 15.07.2009

Nawet do 12 lat pozbawienia wolności grozi recydywistom, którzy - podając się za biznesmenów - usiłowali wyłudzić w banku kredyt wysokości 150 tysięcy złotych. Mężczyźni wpadli na gorącym uczynku dzięki informacjom operacyjnym zebranym przez policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Dzisiaj trafią przed oblicze sadu, który zadecyduje o ich tymczasowym aresztowaniu.

Realizując codzienne zadania, śledczy zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej uzyskali informację, że podejrzani biznesmeni starają się o otwarcie linii kredytowej w jednym z banków w centrum Łodzi. Ustalono, że do banku przybył 27-letni prezes firmy zajmującej się handlem paszą i koncentratami, założył konto i złożył dokumenty w celu otwarcia linii kredytowej na firmę. Mężczyzna, mieszkaniec powiatu tczewskiego czasowo przebywający w Łodzi, przedstawił także notarialne pełnomocnictwo właścicieli firmy uprawniające go do zawierania umów kredytowych na firmę bez jakichkolwiek ograniczeń finansowych. Zakładając konto dysponował dokumentami poświadczającymi, że firma posiada pokaźne konto w innym banku i jest w dobrej kondycji finansowej.

Błyskawiczna weryfikacja dokumentów przez policję ujawniła, że „otoczka finansowa” zbudowana przez prezesa to jedna wielka fikcja. Okazało się, że 27-latek, który od lutego bieżącego roku ma warunkową przerwę w odbywaniu kary pozbawienia wolności, w marcu na wiejskiej dyskotece na Pomorzu poznał dwóch mieszkańców Gdańska w wieku 30 i 31 lat. Mężczyźni, mający bogatą przeszłość kryminalną, szybko dogadali się z 27-latkiem i zaproponowali mu intratną posadę. Mężczyzna miał przeprowadzić się do Łodzi i objąć prezesurę w firmie oficjalnie istniejącej od 2003 roku i handlującej paszą oraz koncentratami. Właściciele firmy „wyposażyli” 27-latka w pełnomocnictwo notarialne, na mocy którego mógł on bez ograniczeń zaciągać kredyty na firmę w różnych bankach. Za prezesurę mężczyzna otrzymywał wynagrodzenie wysokości 3 tys. złotych miesięcznie. Praktycznie rola „malowanego” prezesa ograniczała się jedynie do firmowania podpisem umów kredytowych.

13 lipca 27-latek przybył do banku w towarzystwie 30-letniego kolegi z Gdańska. Wcześniej założył w banku konto i 13 lipca miał odebrać 150 tys. złotych w gotówce z uruchomionej „pod konto” linii kredytowej. Za tę „przysługę” miał otrzymać od swoich mocodawców z Gdańska 5 tys. złotych. Nie zdążył podjąć pieniędzy, gdyż wspólnie z kolegą wpadł w ręce policji. W mieszkaniu, które wynajmował 27-latek, policjanci zatrzymali kolejnego wspólnika – 31-letniego mieszkańca Gdańska. Trójka oszustów trafiła do policyjnego aresztu. Przedstawiono im zarzuty usiłowania oszustwa. Ponieważ wszyscy podejrzani działali w warunkach tzw. recydywy, grozi im kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.

Dzisiaj sąd zadecyduje o tymczasowym aresztowaniu oszustów. Śledczy będą skrupulatnie sprawdzać, czy fałszywi biznesmeni nie zawarli podobnych umów kredytowych w innych bankach w całym kraju.

(źródło: KWP w Łodzi)
 

Powrót na górę strony