Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Oszukał i zniknął

Data publikacji 11.03.2011

Ursynowscy policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zatrzymali 45-letniego Adama T. Mężczyzna oszukał kilka osób na kwotę ponad 50 tys. złotych. Aby wyłudzić pieniądze przedstawiał się jako kierowca dyrektora sieci marketów, opowiadał historie o bogatej rodzinie w Niemczech oraz o spadku. Wczoraj oszust usłyszał już zarzuty za popełnione przestępstwa. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

Do ursynowskich policjantów zgłosiła się kobieta, która została oszukana przez Adama T., którego zapoznała na internetowym czacie. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna zaoferował jej kupno samochodu suzuki vitara, który rzekomo miał odziedziczyć po rodzinie w Niemczech. W związku z tą transakcją, kobieta wzięła kredyt w jednym z banków. Następnie przekazała 47 tys. złotych swojemu znajomemu.

45-latek na tyle wzbudził jej zaufanie, że poleciła go w placówce bankowej, której była stałą klientką. Kiedy Adam T. pojawił się tam na początku lutego twierdził, że jest kierowcą dyrektora sieci marketów, oferujących sprzęt RTV. Jednocześnie mężczyzna przekonał kilka osób do zakupów z bardzo korzystnym rabatem. W ten sposób, pobierając zaliczki na zakup telewizorów, laptopów i aparatów wyłudził od nich ponad 5 tys. złotych. Mężczyzna jednak nie dotrzymał terminu realizacji zamówienia, a ślad po nim zaginął.

Sprawą zajęli się ursynowscy policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu, którzy po uzyskaniu informacji o przestępstwie, zatrzymali oszusta w jego mieszkaniu. Funkcjonariusze ustalili, że historie opowiedziane przez Adama T. dotyczące spadku, rodziny za granicą oraz jego zawodu zostały zmyślone. 45-latek oznajmił im, że sprzęt RTV, na który pobrał zaliczki, zamierzał ukraść.

Wczoraj policjanci przedstawili mężczyźnie trzy zarzuty za popełnione przestępstwa. Adam T. odpowie za dwa oszustwa oraz przywłaszczenie laptopa, którego dostał od swojej znajomej . 45-latek przyznał się do wszystkiego. Dzisiaj o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

(KSP / mw)
 

Powrót na górę strony