Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Poszukiwany 11 listami gończymi wpadł w policyjne sidła

Data publikacji 15.11.2013

Rajmund K. był poszukiwany 11 listami gończymi. Miał na swoim koncie pokaźną kolekcję oszustw i fałszerstw jakich się dopuścił na przestrzeni kilku lat. Nad jego sprawą poszukiwawczą pracowali funkcjonariusze KGP, KSP, KWP w Gorzowie Wielkopolskim i KMP Zielona Góra. Mężczyzna został zatrzymany i teraz stanie przed sądem.

Sprawa Rajmunda K. miała swój początek jeszcze w roku 2005. Mężczyzna dopuścił się szeregu oszustw podatkowych, wyłudzeń VAT i fałszerstw na wielomilionowe kwoty na terenie województwa lubuskiego. Jego sposób działania opierał się bardzo często na groźbach kierowanych w kierunku swoich ofiar. Rajmund K. był znany z tego, że był bardzo agresywny i większość osób, które miały z nim do czynienia bały się go. W pewnym momencie mężczyzna zdał sobie sprawę z tego, że jest na celowniku zielonogórskich policjantów i jedynym „ratunkiem” dla niego jest zniknąć. Nie zniknął jednak do końca, a jedynie przeniósł swój przestępczy proceder na teren Warszawy. Wtedy zainteresowali się nim kryminalni ze stołecznej. 44-latek zdał sobie sprawę z tego, że na terenie stolicy jest już spalony. Jedynym rozwiązaniem dla niego było zacząć się ukrywać. Sądy i prokuratury wystawiły za nim w sumie 11 listów gończych, do poszukiwań włączyli się także policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.

Aby poszukiwania Rajmunda K. były bardziej efektowne potrzeba było „spiąć” ze sobą wysiłki wszystkich trzech jednostek zaangażowanych w sprawę. Wtedy koordynacją działań zajęli się funkcjonariusze Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób BSK KGP. Przeanalizowali wszystkie dokumenty dotyczące śledztwa i wytyczyli nowy, wspólny kierunek poszukiwań. Policjanci doskonale zdawali sobie sprawę, że 44-latek jest „elektryczny” co w żargonie poszukiwaczy oznacza, że jest czujny i przewidujący. Rajmund K. aby zmylić policyjny pościg bardzo często zmieniał miejsca swojego pobytu – niekiedy w jednym miejscu przebywał tylko dzień lub dwa, po to, żeby zatrzeć za sobą ślad i pozostać nieuchwytny. Jednak nie zdawał sobie sprawy, że mimo jego wysiłków funkcjonariusze są coraz bliżej niego. W końcu namierzyli go na jednej z posesji w Zielonej Górze.

Policjanci dyskretnie otoczyli dom w którym przebywał. Kiedy mieli już pewność, że mężczyzna jest w środku przystąpili do zatrzymania. Rajmund K. był zupełnie zaskoczony i pozbawiony możliwości ucieczki. Natychmiast został przewieziony do policyjnej jednostki i osadzony w celi. Teraz czeka go proces przed sądem. To jednak nie jest koniec tej sprawy - do funkcjonariuszy cały czas zgłaszają się osoby oszukane przez Rajmunda K.

kj

Powrót na górę strony