Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Skłamała, by chronić męża

Data publikacji 07.11.2007

Do trzech lat więzienia grozi małżeństwu, które w komisariacie przy ulicy Rydygiera w Warszawie złożyło fałszywe zeznania. Wyszło na jaw, że sprawcą kolizji przy ulicy Przasnyskiej była nie Aleksandra K., ale jej mąż. Kobieta skłamała chcąc chronić swojego męża, który rozbił trzy samochody i uciekł z miejsca zdarzenia. Na domiar złego jechał "na podwójnym gazie". Teraz obydwoje poniosą konsekwencje swoich zachowań.

Kilka dni temu do dyżurnego komisariatu przy ulicy Rydygiera dotarła informacja o kolizji, która miała miejsce przy ulicy Przasnyskiej. Policjanci wezwani na miejsce zdarzenia ustalili, że uszkodzone zostały trzy samochody zaparkowane wzdłuż jezdni. Sprawcą kolizji był kierowca poruszający się mercedesem, który jednak uciekł z miejsca zdarzenia.

Policjanci szybko ustalili jego numery rejestracyjne. W taki sposób dotarli też do właściciela auta. Okazał się nim Mariusz K. Przesłuchujący mężczyznę funkcjonariusze ustalili, że samochodem w pechowy wieczór jechała jego żona. Wezwana na przesłuchanie Aleksandra K. potwierdziła, że to ona prowadziła auto męża. Młoda kobieta zeznała, że razem z nią jechał jej 5- letni syn. Nie potrafiła wyjaśnić, jak doszło do stłuczki. Cała sytuacja jednak tak bardzo ją zdenerwowała, że uciekła z miejsca zdarzenia.

Żoliborscy kryminalni przesłuchujący małżonków od początku mieli pewne wątpliwości, co do ich prawdomówności. Szczegółowe pytania, jakie padały w trakcie przesłuchania, sprawiały, że obydwoje "plątali się w zeznaniach". Dzięki podjętym czynnościom operacyjnym funkcjonariusze zyskali pewność, że małżonkowie M. nie mówią prawdy.

Pracujący nad tą sprawą policjanci ustalili, że w pechowy wieczór autem jechał Mariusz K. Jak się okazało, mężczyzna siadł "za kółkiem" pod wpływem alkoholu. Tego dnia wypił pół litra wódki. W tym stanie spowodował kolizję. Widok uszkodzonych aut tak go przestraszył, że uciekł z miejsca zdarzenia. Wspólnie z żoną ustalili, że to ona weźmie winę na siebie, gdyż w tym dniu nie spożywała alkoholu. Dzięki dociekliwości funkcjonariuszy z Żoliborza ich plan jednak nie wypalił.

Mariusz M. usłyszał już zarzut za jazdę pod wpływem alkoholu. Nienależnie od tego obydwoje będą odpowiadać za składanie fałszywych zeznań, za co grozi im do 3 lat więzienia.

Powrót na górę strony