Czy mamy do czynienia z kolejnym przekłamaniem, czy to wręcz kłamstwo? Podobnie jak w sprawie „kulsona”!
Byłem szarpany za ręce, funkcjonariusze nie chcieli mi pozwolić, żebym poinformował kogokolwiek, dokąd mnie wiozą – tak opisał w dzisiejszej audycji radia TOK FM interwencje Policji Bartek Sabela z Obywateli RP.
Tylko, że pan Bartek Sabela to ta sama osoba, która 11 listopada podczas konferencji z udziałem ministra MSWiA i Komendanta Głównego Policji, podając się za dziennikarza Gazety Wyborczej w sposób daleko odbiegający od kulturalnego, a wręcz bezczelny krzyczał w kierunku gospodarzy konferencji.
Trudno wierzyć słowom kogoś kto podczas konferencji - jako dziennikarz Gazety Wyborczej - krzyczy, że członkowie Obywateli RP zostali zabrani do radiowozów (w których uśmiechnięci robili sobie zdjęcia i nagrywali filmiki) i on przyszedł na konferencję bronić Obywateli RP w tej sprawie, a z drugiej strony, podczas udzielanego wywiadu radiowego tłumaczy, że sam przewożony był w różnych sytuacjach radiowozem. Tym razem jednak nie mógł robić sobie zdjęć ?
Dziennikarz przedstawiając się w wywiadzie jako członek Obywateli RP sugeruje dalej, że policjanci w obecności innych ludzi są niemili, ale już sam na sam zmieniają się i są bardzo wyrozumiali. Czy to samo w sobie nie zaprzecza tym tezom, że w radiowozie szarpią za ręce i utrudniają uzyskanie jakiejkolwiek informacji?
Jako jedyną prawdziwą informację w tym wywiadzie można uznać chyba tylko ten fragment, gdy pan Bartek Sabela przyznaje się, że z premedytacją prowokuje z innymi Obywatelami RP policjantów, aby sprawdzić, jak będą reagowali na ich zachowania. Dowodów, aby policjanci ulegali tym prowokacjom nie przedstawia.
Na marginesie trzeba się zastanowić, co z etyką dziennikarską. Czy to etyczne i dopuszczalne, aby jedna i ta sama osoba raz występowała jako Obywatel RP a innym razem, atakując niekulturalnie gospodarzy konferencji, jako dziennikarz Gazety Wyborczej.....