Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zgubne skutki zaufania

Data publikacji 05.03.2008

Kiedy mieszkanka Płocka znalazła w swojej skrzynce pocztowej list z prośbą o kontakt, ponieważ w jej zeznaniu podatkowym są błędy, zdenerwowała się trochę, bowiem jako osoba bezrobotna takiego druku w ogóle nie składała. Zatelefonowała jednak pod wskazany numer i podała wszystkie żądane dane osobowe. Niestety podała je oszustowi, ponieważ Urząd Skarbowy nie wysyłał do niej takiej korespondencji.

Sęk w tym, że kobieta na początku uległa magii niby-urzędowej formuły. Nie zdziwił jej fakt, że ma się kontaktować z jakimś mężczyzną, w dodatku dzwoniąc na jego telefon komórkowy. Ani to, że w piśmie nie było urzędowych pieczęci, a nadane zostało z małej podwarszawskiej miejscowości. Nie zaniepokoiło jej również to, że rozmówca prosząc o jej dane powiedział, że akurat zawiesił mu się komputer, ale jak wszystko zweryfikuje, to za 20 minut oddzwoni i potwierdzi.

Oglądaj każde pismo kilka razy

Kobieta zaniepokoiła się dopiero, kiedy ów mężczyzna w ogóle się nie odezwał. Poszła sprawę wyjaśniać do Urzędu Skarbowego, bo z tą instytucją skojarzyła wzmiankę o rzekomym źle wypełnionym PIT 8 C. A tam urzędnicy zrobili wielkie oczy. Po pierwsze, osoba, która podpisała się pod pismem nie pracuj w urzędzie. Po drugie, w ogóle nie wysyłają podobnych pism.

- To klasyczny przykład nieostrożności – komentują w sekcji dochodzeniowo-śledczej tutejszej komendy miejskiej policji. – Komuś najwyraźniej potrzebne były dane osobowe. Po co? Tu jest cały wachlarz możliwości. Może w taki nieuczciwy sposób zadziałał ktoś, komu zlecono zebranie wielu danych do celów marketingowych, żeby wysyłać stosy ulotek i folderów. Ale równie dobrze oszust może chcieć się nimi posłużyć, żeby wyłudzić kredyt bankowy albo zawrzeć jakąś fikcyjną umowę, np. kupna-sprzedaży samochodu.

Dlatego policjanci radzą, by w dobrze pojętym własnym interesie unikać urzędowych kontaktów przez telefon, jeśli wiążą się z przekazywaniem informacji o sobie lub np. o koncie bankowym. I uważnie, krytycznie sprawdzać korespondencję, nadawcę, pieczęcie itp. Podejrzane rzeczy lepiej wyrzucić do kosza albo upewnić się u źródła, że pismo jest autentyczne.

Powrót na górę strony