Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nieletni okradali parafię

Data publikacji 06.03.2008

Kryminalni z Elbląga zatrzymali dwóch 14-latków, którzy kradli blachę miedzianą z budynku kościoła przy ulicy Robotniczej. Proceder trwał od ubiegłego roku. Budynek kościoła był sukcesywnie "odwiedzany" przez złodziei. Ginęło miedziane poszycie dachu kościoła. Dopiero w miniony weekend władze parafialne zgłosiły kradzież Policji.

Funkcjonariusze posiadali informacje, dzięki którym mogli zatrzymać nastolatków. Zaledwie po trzech dniach od zgłoszenia uciążliwi złodzieje wpadli w ręce policjantów. Niemalże na gorącym uczynku. Chłopcy zostali zatrzymani pod budynkiem kościoła w nocy. Mateusz i Radek trafili do izby dziecka. Ten ostatni już czternasty raz! Nieletni są znani Policji, byli wielokrotnie zatrzymywani za kradzieże.

Policjanci znaleźli przy budynku narzędzia, za pomocą których złodzieje odkręcali poszycie dachu. Byli na tyle zuchwali, że z początkiem roku prowadzili obserwację kościoła i ustalali w jakich godzinach najlepiej kraść. Oprócz blachy miedzianej płaszczyzn budynku, wyrywali również miedziane elementy portalu. Złodzieje "odwiedzali" kościół kilka razy. Dopiero po zuchwałej kradzieży elementów dachu pod koniec lutego br., której straty oszacowano na 7 tys. złotych, proboszcz parafii postanowił powiadomić elbląskich policjantów.

Policjanci udowodnili nieletnim również kradzież z włamaniem do jednej z piwnic przy ulicy Kwiatowej. Stamtąd ukradli trzy siekiery, które wykorzystali później do zniszczenia sześciu drzew przy ulicy Władysława IV i ulicy Nowowiejskiej w Elblągu. Z 28 na 29 lutego br. nastolatkowie, jak stwierdził jeden z nich "...z nudów", zniszczyli drzewa o obwodzie około kilkudziesięciu centymetrów i wysokości powyżej 5 metrów. Straty drzewostanu wyniosły około 30 tys. złotych.

Nieletni mają na swoim koncie ponadto usiłowanie włamania do punktu Lotto pod koniec lutego br. przy ulicy Królewieckiej w Elblągu. Jeden z zatrzymanych przyznał się również do zniszczenia elewacji wiaduktu przy ulicy Akacjowej. Malując graffiti dokonał zniszczeń na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Teraz o losie Mateusza i Radka zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich.

Powrót na górę strony