Wpadka oszustki
Potrafiła wmówić sprzedawczyni, że jako przedstawiciel hurtowni pobiera opłatę za jeszcze nie dostarczony towar. Starszego mężczyznę przekonała, że jest koleżanką jego zmarłej żony i może mu pomóc w załatwieniu specjalny unijny dodatek do emerytury. 52-letnia kobieta podejrzana o szereg oszustw została zatrzymana przez policjantów z Radomia.
Wszystko zaczęło się w połowie marca. Do 76-latka podeszła kobieta w średnim wieku, która przedstawiła się jako koleżanka jego żony. Gdy dowiedziała się, iż kobieta zmarła poinformowała go, że jest w stanie załatwić mu specjalny unijny dodatek do emerytury. W mieszkaniu poprosiła mężczyznę o odcinki emerytury i banknot o nominalne 100 zł o początkowym numerze „84”. Gdy okazało się, iż numer banknotu jest inny, spytała, czy staruszek ma inne pieniądze. Wykorzystując jego nieuwagę, pod pretekstem umycia rąk, wyszła do łazienki i z pudełka skradła kilka tysięcy złotych.
Policjanci z Radomia od razu zajęli się sprawą. Zaczęli szukać oszustki. Wytypowali podejrzewaną kobietę. Gdy ta zorientowała się, że może być w kręgu zainteresowania Policji, zgłosiła się do szpitala psychiatrycznego. To jednak nie powstrzymało funkcjonariuszy, którzy złożyli jej wizytę. Lekarz opiekujący się kobietą orzekł, że możne być zatrzymana i uczestniczyć w czynnościach procesowych.
Kobieta twierdziła, że nie wie, dlaczego została zatrzymana i nic złego nie zrobiła. Pokrzywdzony mężczyzna rozpoznał w niej złodziejkę, przez którą stracił oszczędności swojego życia. Pracując nad tą sprawa śledczy wykazali, że nie był to jedyny przypadek, kiedy 52-latka wyłudziła pieniądze. Podawała się m. in. za pracownicę hurtowni monopolowej, koleżankę właścicielki firmy ubezpieczeniowej, która miała być jej winna pieniądze. Policjanci sprawdzają, ile osób jeszcze mogła oszukać zatrzymana kobieta.