Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zdradził go ciągnik

Data publikacji 07.05.2008

Kradł drewno z pobliskiego lasu. Sprawa wyszła na jaw, gdy ciągnik, którym przewoził zrabowane drewno, ugrzązł w błocie i mężczyzna zmuszony był pozostawić go na leśnej drodze. Ciągnik na szczęście wypatrzyli policjanci z Dobrego, a w nim odkryli odręcznie napisane na tablicy... imię i nazwisko właściciela. Złodziej wpadł w zasadzkę, gdy pod osłoną nocy próbował dostać się do swojego domu.

Od ponad tygodnia policjanci z Dobrego poszukiwali 34-letniego Zbigniewa Z. zamieszanego w kradzież drewna z lasów w okolicach Stanisławowa. Mężczyzna wpadł w policyjną zasadzkę, kiedy pod osłoną nocy próbował dostać się na swoją posesję. Policjanci dotarli do złodzieja, po sprawdzeniu porzuconego w lesie ciągnika.

Aby jednak opisać jak doszło do kradzieży, trzeba cofnąć się do 27 kwietnia. Tego dnia policjanci odebrali zgłoszenie, że w leśnym zagajniku pod Stanisławowem złodzieje kradną drewno. Funkcjonariusze natychmiast postanowili to sprawdzić. W leśnej głuszy nie było jednak nikogo. Stał tylko rolniczy ciągnik, który ugrzązł w błocie. Funkcjonariusze podejrzewali, że właśnie tym sprzętem wywożono drewno z lasu. Złodziej sam naprowadził policjantów na swój trop. Za przednią szybą po obydwu stronach kierownicy widniało napisane odręcznie na tablicy, imię i nazwisko właściciela. Właściciel, wzorem kierowców ciężarówek, podpisał swój ciągnik. Traktorzysta był znany miejscowej Policji. Poszukiwali go do innych podobnych kradzieży, w tym kradzieży dwóch kur.

34-letni Zbigniew Z. wpadł w przygotowaną zasadzkę. Funkcjonariusze spodziewali się, że w ciągu dnia mężczyzna ukrywa się gdzieś w okolicy, a wieczorami może wracać do domu. Dlatego też policyjną akcję zaplanowano na wieczór. Zatrzymanemu złodziejowi przedstawiono trzy zarzuty kradzieży drewna i paserstwo. Dodatkowo za kradzież kur Zbigniew Z. odpowie przed sądem grodzkim.

Powrót na górę strony