Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Przyjechał na lotnisko obejrzeć startujące samoloty

Data publikacji 09.06.2008

W ubiegłym tygodniu razem z mamą widział samoloty na warszawskim Okęciu. Tak mu się to spodobało, że postanowił wycieczkę powtórzyć. Tym razem jednak bez rodziców. Gdy mama była w pracy, a tata zasnął w domu po nocnej zmianie, 3-letni Mikołaj wyruszył na lotnisko. Na szczęście tam znaleźli go policjanci z Okęcia. Kilkadziesiąt minut później rezolutny chłopczyk trafił do domu.

3-letni Mikołaj przyjechał na lotnisko autobusem linii 188. Z relacji jednej z pasażerek wynikało, ze dziecko wsiadło na przystanku przy ul. Racławickiej. Chłopczyk powiedział policjantom, że bardzo chciał obejrzeć startujące samoloty. Mówił, że jego mama to Lidia, a tata to Krzysztof. Podał też swoje nazwisko.

3-latkiem zaopiekowali się policjanci z Okęcia. Chłopiec twierdził, że wie, gdzie mieszka. Funkcjonariusze pojechali więc z nim na ul. Racławicką. Tam dziecko od razu wskazało auto rodziców. Policjanci zauważyli też kilka osób szukających kogoś na osiedlu. Szybko okazało się, że szukają oni właśnie 3-latka. Dziecko trafiło natychmiast pod opiekę rodziców.

Z ustaleń wynika, że wcześnie rano matka wyszła do pracy zostawiając śpiącego syna pod opieką męża, który właśnie wrócił do domu po nocnej zmianie. Gdy ten przysnął, Mikołaj obudził się. Założył buciki, następnie przystawił taboret do drzwi, otworzył zamek i wyszedł z bloku prosto na przystanek, z którego kilka dni jechał z matką w stronę lotniska. Tam wsiadł w autobus. Gdy dojechał do lotniska, zobaczyli go policjanci z Okęcia i zainteresowali się, dlaczego 3-latek jest bez żadnej opieki.

Zarówno matka, jak ojciec byli tak zaskoczeni zachowaniem swojego synka, że potrzebowali trochę czasu, aby zdać sobie sprawę z tego, co się stało i podziękować policjantom za pomoc.
Powrót na górę strony