Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

We właściwym czasie i miejscu

Data publikacji 22.07.2008

Policjanci na co dzień dbają o to, aby na ulicach naszych miast i w miejscach wypoczynku było bezpiecznie. Zdarza się, że podczas patrolu znajdują się w przysłowiowym "odpowiednim czasie i miejscu". Dzięki temu policjanci patrolujący Zalew Sulejowski uratowali z wody żeglarzy, którym nagły podmuch wiatru wywrócił łódź. Również mieszkańcy płonącej kamienicy w Toruniu mieli szczęście, że policjant i żandarm zauważyli pożar i ich ewakuowali, zanim doszło do tragedii.

Wczoraj około godziny 17:00 policjanci patrolujący Zalew Sulejowski pomiędzy Trestą a Swolszewicami Dużymi zauważyli na wodzie przewróconą łódkę. Niedaleko niej w wodzie znajdowały się trzy młode osoby, które wzywały pomocy.

Policjanci patrolujący zalew motorówką natychmiast pospieszyli z pomocą i wyciągnęli z wody na brzeg troje wychłodzonych i zmęczonych mieszkańców Pabianic. Sternikiem łodzi był 27-letni mężczyzna, natomiast członkami załogi 25-letnia kobieta i 24-letni mężczyzna. Na szczęście wszyscy wyposażeni byli w kamizelki asekuracyjne. W rozmowie z mundurowymi twierdzili, że łódź wywróciła się na skutek silnego podmuchu wiatru w czasie zwrotu.

Dzisiaj rano, kilka minut po 7:00 sierż. Jacek Połomka z sekcji ruchu drogowego komendy miejskiej Policji w Toruniu i pełniący z nim służbę plutonowy Marcin Tuschik z Żandarmerii Wojskowej zauważyli pożar w jednej z kamienic w Toruniu. Natychmiast powiadomili straż pożarną. Jednak słysząc dobiegające z budynku nawoływania o pomoc, sami ruszyli do akcji. Zaczęli wyprowadzać z płonącego budynku jego mieszkańców.

Właśnie od mieszkańców dowiedzieli się, że obok płonącego mieszkania, mieszka matka z dziećmi i osoba niepełnosprawna. Ponieważ ogień szybko się rozprzestrzeniał bez chwili wahania wywarzyli drzwi tego mieszkania i zaczęli budzić śpiących jeszcze domowników. Wynieśli z zagrożonego mieszkania niepełnosprawnego mężczyznę.

Właściciel mieszkania, w którym wybuchł pożar, z oparzeniami został przewieziony do szpitala. Na obserwację przewieziono tam również plutonowego Marcina Tuschik z Żandarmerii Wojskowej, który ratując mieszkańców sam został poszkodowany.
Powrót na górę strony