Aktualności

Śmierć na torach. 120 metrów dzieliło młodego mężczyznę od bezpiecznego przejścia...

Data publikacji 11.03.2025

Policjanci wyjaśniają okoliczności tragicznego zdarzenia na torach. Wstępne ustalenia wskazują, że 20-latek wraz z kolegą przechodził przez torowisko w miejscu niedozwolonym, około 120 metrów od kładki dla pieszych, gdy został potrącony przez nadjeżdżający pociąg. Uważajmy i korzystajmy wyłącznie z wyznaczonych przejść!

Wczoraj, 10 marca, po 20.30 dyżurny zawierciańskiej komendy został powiadomiony o zdarzeniu, do którego doszło na torowisku za stacją Łazy w kierunku Wiesiółki. Jak wynikało ze zgłoszenia, doszło tam do potrącenia mężczyzny przez pociąg. 

Policjanci z miejscowego komisariatu natychmiast pojechali na miejsce, gdzie około 120 metrów od kładki dla pieszych odnaleźli ciało 20-latka.

Jak ustalili, pociąg relacji Gdynia-Bielsko-Biała nie zatrzymywał się na pobliskiej stacji w Łazach. Chwilę wcześniej wyjechał z Zawiercia, a kolejnym przystankiem miał być dopiero Sosnowiec. Skład jechał z dopuszczalną w tym miejscu prędkością - 118 kilometrów na godzinę. 52-letni maszynista był trzeźwy.

Na miejscu przez kilka godzin prowadzone były czynności pod nadzorem prokuratora. Pracowali tam śledczy, technik kryminalistyki oraz policjanci z zawierciańskiej drogówki. Obecna była również specjalna komisja badającą wypadki kolejowe.

Z zebranego materiału dowodowego i zeznań świadków wynika, że obaj mieszkańcy Łaz przechodzili przez tory w miejscu niedozwolonym. 39-latek zdążył przejść przez tory, po których chwilę później przejeżdżał pociąg. 20-latek został jednak potrącony częścią spojlera składu.

Szczegółowe przyczyny śmierci mężczyzny potwierdzi zlecona przez prokuratora sekcja zwłok.

Z uwagi na konieczność przeprowadzenia oględzin, dla pasażerów został podstawiony inny pociąg.

We wczorajszym zdarzeniu raptem 120 metrów dzieliło ofiarę wypadku od bezpiecznego przejścia dla pieszych. Trzeba zastanowić się, czy warto ryzykować utratą zdrowia lub nawet życia, skracając sobie drogę i wybierając śmiertelnie niebezpieczne przejścia.Niestety wciąż można zobaczyć osoby, które ignorując zabezpieczenia i znaki ostrzegawcze, wchodzą na torowiska. W wielu miejscach ogrodzenia oddzielające linie kolejowe od terenów dostępnych dla pieszych są zdewastowane, tworząc w ten sposób „dzikie przejścia”, z których korzystają przede wszystkim mieszkańcy najbliższego rejonu, którzy często pokonują daną trasę.

Stosujmy się do przepisów i korzystajmy z wyznaczonych przejść przez torowiska, zawsze jednak zachowując szczególną ostrożność. Żadna kara finansowa nie będzie tak dotkliwa, jak utrata zdrowia, bądź nawet życia, choć kary te nie są małe, sięgając za niektóre wykroczenia nawet 2 tysięcy złotych.

Za nieodpowiednie zachowanie w rejonie torowiska można zostać ukaranym mandatem.

  • 2000 złotych – za wchodzenie na torowisko, kiedy zapory lub półzapory są opuszczone bądź rozpoczęto ich opuszczanie;
  • 2000 złotych – dla osoby kierującej kolumną pieszych i poganiaczy zwierząt przy wejściu za sygnalizator z czerwonym światłem lub inne urządzenie nadające sygnały ostrzegawcze;
  • 300 złotych – korzystanie z telefonu lub innego urządzenia odwracającego uwagę podczas przechodzenia przez torowisko;
  • 50 złotych – chodzenie po torowisku i przechodzenie przez torowisko w niedozwolonym miejscu;
  • 50 złotych – zwalnianie przy pokonywaniu torowiska.

(KWP w Katowicach / kc)

Powrót na górę strony