Policjanci zatrzymali mężczyznę, który na placu zabaw zaatakował 11-letniego chłopca
W zeszłym tygodniu krakowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który na jednym z placów zabaw w północnej części Krakowa kopnął 11-letniego chłopca w głowę. Agresor usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia bądź spowodowania uszczerbku na zdrowiu innej osoby. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
17 czerwca br. po godzinie 18:30 oficer dyżurny krakowskiej komendy miejskiej odebrał zgłoszenie o mężczyźnie, który na placu zabaw w rejonie Prądnika Czerwonego miał zaatakować bawiące się tam dziecko. Na miejsce udali się policjanci z Wydziału Sztab Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, którzy po przybyciu zastali ojca 11-letniego chłopca, który przekazał, że chwilę wcześniej jego syn został kopnięty w głowę przez jednego z mężczyzn. W wyniku tego zdarzenia chłopiec stracił przytomność i wymagał interwencji załogi pogotowia ratunkowego, która udzieliła 11-latkowi pierwszej pomocy, a następnie przewiozła go do jednego z krakowskich szpitali.
Zgłaszający w trakcie rozmowy z mundurowymi wskazał mężczyznę, który miał się dopuścić takiego zachowania. 37-latek został natychmiast wylegitymowany, a następnie zatrzymany przez policjantów. Mężczyzna tłumaczył się, że wybuch jego agresji spowodowany był sytuacją, podczas której jego syn został popchnięty przez zaatakowanego przez niego chłopca. Finalnie 37-latek został przewieziony do pobliskiego komisariatu, skąd po przeprowadzeniu niezbędnych czynności trafił do policyjnego aresztu.
Następnego dnia usłyszał on zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia bądź spowodowania uszczerbku na zdrowiu innej osoby, za co kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto prokuratura zastosowała wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru połączony z zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym oraz świadkami zdarzenia.
(KWP w Krakowie / kc)