Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Praca za kredyt

Data publikacji 30.04.2009

Około 2 mln zł mogą wynosić straty pracowników i klientów firmy konsultingowo-finansowej z Gorzowa. Jej właściciele zatrudniali młodych, ambitnych absolwentów szkół obiecując im duże zyski. Podejmujący pracę musieli jednak zaciągać kredyty na potrzeby firmy. Trójka zatrzymanych usłyszała szereg zarzutów związanych z oszustwami, oszustwami bankowymi i fałszowaniem dokumentów. Śledczy ciągle odkrywają nowe wątki sprawy dotyczącej działalności nieuczciwej firmy.

Około półtora roku temu na gorzowskim rynku pojawiła się firma konsultingowo-finansowa. Na stronach internetowych, w folderach i ulotkach centrum obiecywało duże zyski i ciekawą, ambitną pracę. Z tygodnia na tydzień do firmy zgłaszało się coraz więcej młodych ludzi, kuszonych niebanalna ofertą. Z tej grupy właściciele wybierali wykształcone, ambitne osoby, którym zależało na zdobywaniu kolejnych szczebli kariery. Na początku pracodawcy nie byli wymagający. Praca była prosta – pracownik musiał dziennie wykonać kilka telefonów, przeprowadzić rozmowę itd. W firmie panowała rodzinna atmosfera. Młodzi ludzie niczego nie podejrzewali i nie zdawali sobie sprawy, że padają ofiarą manipulacji.

Po miesiącu szefostwo firmy przeprowadzało z pracownikami indywidualne rozmowy. Dwudziestokilkulatek dowiadywał się, że czeka na niego stanowisko dyrektora, wysokie zarobki, służbowy samochód. Mówiono mu, że ma potencjał, że został wybrany i czeka go wspaniała przyszłość. Warunek był jeden. Pracownik musiał zaciągnąć minimum 20 tys. kredytu i przekazać tą kwotę firmie. Pieniądze miały być inwestowane i po kilku latach wracać do kredytobiorcy wraz z wysokimi odsetkami. Chętni, pragnąc przypodobać się szefom, bez wahania, nawet kilkakrotnie zaciągali zobowiązania. Po tym jednak sprawa się komplikowała. Pracodawcy pod byle pozorem zwalniali pracownika, który zostawał z długami.

Policjanci z I Komisariatu Policji pracując nad sprawą, potwierdzili, że właściciele firmy namówili do wzięcia kredytów około 30 młodych osób. Każda z nich przekazała firmie od 20 do 50 tys. zł Wystawiano też kredytobiorcom fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu. Z kompletem takich dokumentów młody człowiek zawożony był do siedziby jednego z banków. Tam pracownica placówki (prywatnie znajoma żony szefa firmy) w ciągu kilku minut dopełnia formalności. Kredyt był przyznawany a pieniądze trafiały do rąk prezesów.

Na podstawie obszernego materiału dowodowego policjanci z I KP zatrzymali trójkę organizatorów "przekrętu", którego suma sięga 2 mln zł. Zatrzymani to Robert A., Marek S. i jego żona Beata S. Cała trójka usłyszała szereg zarzutów związanych z oszustwami, oszustwami bankowymi i fałszowaniem dokumentów. W grę wchodzą kolejne związane z obrotem gospodarczym a nawet przestępstwami giełdowymi. Łącznie materiał dotyczy popełnienia ponad 100 czynów, za które podejrzanym grozi wysoka kara więzienia i wysokie grzywny. Policja podejrzewa, że właściciele dokonywali szeregu innych oszustw finansowych. Sami oni także zaciągnęli kredyty i zobowiązania, które nie były regulowane. Prowadzący sprawę zabezpieczyli mienie firmy, sprzęt i samochody należące do zatrzymanych osób.

19 zarzutów korupcyjnych usłyszała również pracownica banku, która pomagała w zaciąganiu "lewych” kredytów". Sprawa jest rozwojowa. Cały czas śledczy ujawniają kolejne wątki działalności firmy.

Policjanci z I KP przy ul. Obotryckiej proszą o kontakt osoby, które zostały poszkodowane działaniem gorzowskiej firmy. Zgłaszać można się osobiście, lub telefonować pod nr 095 721 21 35.

(źródło: KWP w Gorzowie Wielkopolskim)
 

Powrót na górę strony