15-latek odpowie za bombowy szantaż
Data publikacji 13.11.2006
Policjanci zatrzymali piętnastolatka, który żądał 10 tysięcy złotych, grożąc wybuchem bomby w razie niespełnienia żądania.
W Dobiegniewie (powiat strzelecko-drezdenecki) nieznany mężczyzna telefonicznie zażądał od mieszkańca miasteczka 10.000 zł. Nakazał zostawić pieniądze przed domem. Groził, że w przypadku niespełnienia żądania w ciągu trzech godzin wybuchnie bomba przed domem adresata telefonu.
Na miejsce natychmiast dotarli: policyjny pirotechnik, pies do wykrywania materiałów wybuchowych, jednostka ratowniczo-gaśnicza państwowej straży pożarnej, pogotowie energetyczne. Po wnikliwym sprawdzeniu domu i jego okolic nie odnaleziono żadnych materiałów wybuchowych.
W międzyczasie policjanci ustalili właściciela telefonu, którym okazała się być mieszkanka Poznania. Przyznała, że telefon użytkuje jej 15-letni syn, przebywający u rodziny w Dobiegniewie. Policjanci pod wskazanym adresem zatrzymali "dowcipnego" piętnastolatka.
Przyznał się, że to on wykonał ten telefon, przyznał także, że wcześniej robił już podobne dowcipy ze swoimi kolegami. Krystian M. został zatrzymany w Policyjnej Izbie Dziecka w Gorzowie Wlkp. Za swój czyn odpowie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich .
Na miejsce natychmiast dotarli: policyjny pirotechnik, pies do wykrywania materiałów wybuchowych, jednostka ratowniczo-gaśnicza państwowej straży pożarnej, pogotowie energetyczne. Po wnikliwym sprawdzeniu domu i jego okolic nie odnaleziono żadnych materiałów wybuchowych.
W międzyczasie policjanci ustalili właściciela telefonu, którym okazała się być mieszkanka Poznania. Przyznała, że telefon użytkuje jej 15-letni syn, przebywający u rodziny w Dobiegniewie. Policjanci pod wskazanym adresem zatrzymali "dowcipnego" piętnastolatka.
Przyznał się, że to on wykonał ten telefon, przyznał także, że wcześniej robił już podobne dowcipy ze swoimi kolegami. Krystian M. został zatrzymany w Policyjnej Izbie Dziecka w Gorzowie Wlkp. Za swój czyn odpowie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich .