Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Handlował dopalaczami pomimo zakazu

Data publikacji 26.11.2010

Policjanci Centralnego Biura Śledczego zatrzymali właściciela dwóch rzeszowskich sklepów z dopalaczami. Mężczyzna przez swoją znajomą, mimo zakazu, pokątnie handlował „produktami kolekcjonerskimi”. Policjanci zabezpieczyli niemal 2 tys. opakowań dopalaczy, w tym także produkty zawierające środki odurzające zabronione przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Zatrzymanym grożą surowe kary.

Informacje o tym, że w Rzeszowie rozprowadzane są dopalacze, skrupulatnie weryfikowali policjanci Centralnego Biura Śledczego. Sprawdzając rozmaite sygnały, ustalili, że w Rzeszowie rezyduje kobieta, u której można kupić niedozwolone substancje. Policjanci potwierdzili, że po telefonicznym uzgodnieniu dochodzi do transakcji, najczęściej w pobliżu bloku, w którym kobieta wynajmuje mieszkanie.

Kilka dni temu policjanci zatrzymali kobietę, dokładnie w momencie, w którym sprzedawała klientowi dopalacze. 23-letnia Beata K. miała w mieszkaniu na jednym z rzeszowskich osiedli niemal tysiąc opakowań rożnych „produktów kolekcjonerskich”, między innymi dopalacze zawierające substancje będące środkami zabronionymi ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. Policjanci zabezpieczyli te produkty.

23-letnią kobietę zaopatrywał w „towar” 30-letni mieszkaniec Beska, właściciel dwóch rzeszowskich sklepów z dopalaczami. Po ich zamknięciu w październiku, postanowił pokątnie kontynuować sprzedaż. Namówił do tego Beatę K., która zorganizowała handel w Rzeszowie. Wykorzystali listę stałych klientów (dysponowali taką) -  wysłali do nich sms-y z informacją, że ciągle mogą kupować dopalacze, i podali kontaktowy numer telefonu. Odbierała go Beata K., przyjmowała zamówienia i sprzedawała środki. Opakowanie kosztowało około 20 złotych.

Dzień po zatrzymaniu Beaty K. policjanci z Grupy Realizacyjnej CBŚ weszli do mieszkania w Besku. Zatrzymali Oktawiusza F. Zabezpieczyli u niego kilkaset opakowań dopalaczy i krzew konopi - 30-latek próbował go wyrzucić, zorientowawszy się, że do mieszkania wkraczają policjanci.

Trwa śledztwo w tej sprawie. Nadzoruje je Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Policjanci sprawdzają skalę procederu. Zatrzymani usłyszeli zarzuty: Oktawiusz F. - wprowadzania do obrotu znacznej ilości środków odurzających, nielegalnego posiadania środków odurzających i nielegalnej uprawy konopi; Beata K. - udzielania środków odurzających w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i nielegalnego ich posiadania. Oktawiuszowi F. grozi kara do 8, a Beacie K. do 10 lat pozbawienia wolności.

Prokurator zastosował wobec obojga dozór Policji i poręczenie majątkowe.

(KWP w Rzeszowie / mg)

Powrót na górę strony