Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjant znalazł swojego "genetycznego bliźniaka" i oddał mu szpik

Data publikacji 29.01.2013

St. post. Sebastian Urbański pracuje w KWP w Olsztynie. Do rejestracji jako potencjalnego dawcę szpiku namówiła go dziewczyna. W czerwcu u.br. odebrał pierwszy telefon, w którym poinformowano go, że jest osoba, której może pomóc. W ubiegłym miesiącu Sebastian pojechał do kliniki w Dreźnie, gdzie oddał 5 proc. szpiku kostnego. Teraz wie, że jego "bliźniak genetyczny" ma 25 lat i mieszka w Stanach Zjednoczonych. "Nie jestem bohaterem, zrobiłem to, co każdy zrobiłby na moim miejscu, a jeżeli będzie trzeba oddać jeszcze raz szpik, to zrobię to bez zastanowienia" - powiedział policjant.

O możliwości zostania dawcą Sebastian Urbański dowiedział się od swojej dziewczyny, która poprosiła go o to, by zawiózł ją do jednego z olsztyńskich szpitali, w którym odbywała się akcja rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego, zorganizowana przez fundację DKMS. Gdy pracujący na co dzień w Policji mężczyzna zobaczył ludzi stojących w kolejce, czytających ulotki, sam zainteresował się akcją . Jak powiedział: "rejestracja polegała na wypełnieniu deklaracji, po czym pobrano mi na waciku wymaz śluzu z jamy ustnej. To był pierwszy krok, pierwsza decyzja, która może  w przyszłości uratuje komuś życie".

W czerwcu 2012 roku Urbański odebrał telefon od  pani z Fundacji DKMS, która powiedziała mu, że znaleźli jego "genetycznego bliźniaka", że jest osoba, która potrzebuje jego szpiku Kobieta zapraszała na kolejne badania, które miały potwierdzić 100-procentową zgodność antygenów HLA.   Sebastian nie zastanawiał się ani minuty, od razu zgodził się na kolejne badania, podczas których pobrano mu krew.  Chęć ratowania drugiej osoby były ważniejsze niż konsekwencje, które wiązały się z całym zabiegiem.

Na 19 grudnia ub.r. policjantowi wyznaczono termin oddania szpiku w szpitalu w Dreźnie. Zanim do tego doszło 26-latek przeszedł szereg badań, które oceniły jego stan zdrowia. Nie było żadnych przeciwwskazań. Sebastian wiedział, że w jego rękach jest los 25-letniego biorcy, mężczyzny ze Stanów Zjednoczonych.

W niemieckiej klinice policjant najpierw przyjmował lek mający na celu pobudzenie produkcji komórek macierzystych, po czym lekarze pobrali Sebastianowi 5 proc. szpiku kostnego z talerza kości biodrowej. Zabieg odbywał się pod pełną narkozą. Jak powiedział Urbański: "Najbardziej bałem się tego, jak mój organizm na nią zareaguje. Po zabiegu czułem się zmęczony, wszystko mnie bolało, jednak to nic w porównaniu z satysfakcją, jakiej doznałem, że być może uratowałem komuś życie”.

Po powrocie do Polski policjant szybko wrócił do swoich obowiązków. Choć od zabiegu minął prawie miesiąc, nie został pozostawiony sam sobie. Cały czas fundacja monitoruje jego zdrowie, wysyłając na badania kontrolne. Po 100 dniach od zabiegu będzie mógł dowiedzieć się, czy przeszczep się udał, a po 2 latach poznać tożsamość biorcy. Jednak nie personalia są najważniejsze. "Oczywiście interesuję mnie, kim jest, czym się zajmuję, czy ma rodzinę, dzieci, ale ważniejsza dla  mnie jest przyszłość tego mężczyzny niż jego przeszłość. Nie jestem bohaterem, zrobiłem to co każdy zrobiłby na moim miejscu, a jeżeli będzie trzeba oddać jeszcze raz szpik, to zrobię to bez zastanowienia”.

Oddanie szpiku kostnego to podjęcie trudnej decyzji. Dawca, rejestrując się w bazie, musi zdawać sobie sprawę, że od niego zależy los innego człowieka. "Są dwie metody pozyskania komórek macierzystych: pierwsza, stosowana najczęściej, to pobranie komórek z krwi obiegowej, druga  to pobranie szpiku z talerza kości biodrowej . W tym drugim przypadku pacjent poddany jest narkozie, po której mogą wystąpić skutki uboczne, tj. bóle głowy, nudności, bóle w miejscu iniekcji, istnieje również ryzyko infekcji. Szpik w organizmie regeneruje się w ciągu dwóch tygodni”- infomuje Magdalena Wilk, Koordynator ds. Pobrań  z  Fundacji DKMS.

Mimo konsekwencji związanych z zabiegiem Sebastian Urbański podjął ryzyko, oddał "część siebie” dla ratowania życia innego człowieka. Teraz namawia wszystkich kolegów z pracy, znajomych, rodzinę, by również zostali potencjalnymi dawcami szpiku kostnego. Może i oni będą mieli okazję dać komuś nadzieję.

Wszelkie informację o tym, jak zostać dawcą, dostępne są na stronie internetowej fundacji DKMS: http://www.dkms.pl.

(KWP w Olsztynie / mg)

Powrót na górę strony