Policjanci uwolnili psa zamkniętego w aucie
Wrocławscy policjanci po raz kolejny interweniowali w związku ze zgłoszeniem o pozostawieniu zwierzęcia w zamkniętym, nagrzanym samochodzie. Pies leżał w środku wycieńczony, a na szybach widoczne były odbite ślady łap i śliny. Ponieważ właścicielki auta nie było w pobliżu i nie odbierała też telefonu, policjanci podjęli decyzję o uwolnieniu czworonoga i rozbili jedną z szyb w pojeździe. Uratowane zwierzę w porę trafiło pod opiekę specjalistów. Kobieta skontaktowała się z policjantami dopiero po blisko 5 godzinach od zgłoszenia.
Do zdarzenia doszło 2 lipca 2014 roku na terenie wrocławskiej dzielnicy Śródmieście. Dyżurny komisariatu otrzymał tuż przed 12.00 informację o tym, że w jednym z zaparkowanych w słońcu samochodów leży zamknięty pies. Niezwłocznie skierował on we wskazany rejon policjantów Wydziału Prewencji.
Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zobaczyli na szybach pojazdu odbite ślady łap i śliny oraz leżące na fotelu wycieńczone już zwierzę. Policjanci szybko ustalili właścicielkę auta i próbowali nawiązać z nią kontakt. Kobiety nie było w pobliżu. Nie odbierała też telefonu. Z uwagi na stan, w jakim znajdował się pies, funkcjonariusze natychmiast podjęli decyzję o uwolnieniu czworonoga i rozbili jedną z szyb w samochodzie. Uratowane zwierzę, trafiło pod opiekę specjalistów.
Kobieta oddzwoniła do policjantów dopiero po blisko 5 godzinach od zgłoszenia. Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Jeżeli zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wykaże, że swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem właścicielka samochodu naraziła psa na utratę życia lub zdrowia, naruszając przepisy ustawy o ochronie zwierząt, grozić jej może kara grzywny, ograniczenia wolności a nawet pozbawienia wolności do lat 2.
(KWP we Wrocławiu / mw)