Zatrzymany za kradzież auta i liczne włamania
Policjanci komendy stołecznej odnaleźli kradzioną toyotę yaris. Funkcjonariusze zatrzymali 20-letniego Kamila B. w momencie, kiedy właśnie jechał kradzionym autem. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, ma do odbycia karę 2 lat pozbawienia wolności za rozbój. Policjanci zgromadzili informacje i dowody, które potwierdziły, że ten sam 20-latek od początku tego roku na terenie Pragi Południe najprawdopodobniej dopuścił się jeszcze 7 kradzieży z włamaniem do pojazdów - były to 4 hondy, 2 toyoty i hyundai. Podejrzany trafił już do aresztu.
Do komendy przy ulicy Grenadierów wpłynęło zawiadomienie o kradzieży toyoty yaris wartej 20 tysięcy złotych. Sprawą zajęli się natychmiast policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową i Narkotykową. Przeprowadzili wszystkie niezbędne czynności i sprawdzenia operacyjne, a także pozyskali informacje, które w efekcie bardzo szybko doprowadziły ich do miejsca, gdzie znajduje się kradziony samochód. Policjanci szybko wpadli także na trop sprawcy kradzieży.
W dalszej kolejności mundurowi przygotowali działania, które miały na celu zatrzymanie mężczyzny. Funkcjonariusze podjęli wcześniej obserwacje i dzięki temu 20-letni Kamil B. wpadł w ich ręce w momencie, kiedy właśnie podróżował kradzioną toyotą. Auto zostało zabezpieczone, a 20-latek zatrzymany. Był poszukiwany listem gończym, ma do odbycia karę 2 lat pozbawienia wolności za rozbój.
Policjanci pionu operacyjnego nie poprzestali jednak tylko na zatrzymaniu podejrzewanego i zabezpieczeniu pojazdu. Podjęli kolejne czynności. Ustalili, że Kamil B. ma prawdopodobnie na swoim koncie znacznie więcej podobnych przestępstw. Zgromadzone informacje i dowody wskazały, że na przestrzeni ostatniego pół roku 20-latek najprawdopodobniej siedmiokrotnie dopuścił się kradzieży z włamaniem do pojazdów - były to 4 hondy, 2 toyoty i hyundai.
W sumie zatrzymany odpowie za jedną kradzież pojazdu i siedem kradzieży z włamaniem. Dodatkowo policjanci z Wawra przedstawili mu zarzut uszkodzenia i kradzieży rynien.
Mężczyzna trafił już do aresztu.
(KSP / gm)