Utonęli dwaj młodzi mężczyźni – zadbajmy o bezpieczeństwo nad wodą
Od początku maja br. w wodach Warmii i Mazur utonęło już 15 osób. Tylko wczoraj do smutnych statystyk dopisaliśmy dwa kolejne przypadki. 18-letni Maciej przyjechał z kolegami wypocząć do Warchał nad Jeziorem Świętajno. Nurkował, po którymś zanurzeniu, już nie wypłynął. Wcześniej miał pić alkohol. Z kolei 20-letni Kamil został wyłowiony z Jeziora Rapackiego w gminie Gietrzwałd. Policjanci po raz kolejny przypominają o konieczności przestrzegania zasad bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Niestety wielu z nas zaczyna rozumieć ich wartość dopiero wówczas, gdy dojdzie do tragedii.
Wczoraj po 14.00 z Jeziora Rapackiego wyłowiono ciało 20-letniego Kamila. Mężczyzna był poszukiwany w związku ze zgłoszonym przez matkę zaginięciem. W niedzielę 20-latek wyszedł z domu i od tamtej pory rodzina nie miała z nim kontaktu. Przeprowadzona sekcja wyjaśni, co mogło być bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Przed 17.00 oficer dyżurny szczycieńskiej jednostki Policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie z którego wynikało, że w Jeziorze Świętajno ktoś się topi. Na miejsce zdarzenia natychmiast pojechali policjanci, strażacy oraz załoga karetki pogotowia. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyźni z województwa mazowieckiego przyjechali na jednodniowy wypoczynek do Warchał nad Jeziorem Świętajno. Wcześniej mieli oni pić alkohol. Następnie poszli na plażę aby popływać. Jeden z nich zaczął nurkować, lecz po którymś zanurzeniu nie wypłynął. Zaniepokojeni tym faktem jego koledzy zaczęli wzywać pomocy. Mężczyzna pływający niedaleko nurkującego chłopca wspólnie z przepływającym na rowerze wodnym wczasowiczem wyciągnęli nieprzytomnego 18-latka na brzeg. Zaczęli mu udzielać pierwszej pomocy. Na plaży wypoczywała również lekarka, która przejęła akcję reanimacyjną do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia. Nastolatka jednak nie udało się uratować. Na miejsce tego nieszczęśliwego wypadku przyjechał również prokurator. Policjanci przesłuchali świadków, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia.
Wyjaśniane są okoliczności utonięć obu młodych mężczyzn.
Wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu, to jedno z najczęstszych przewinień amatorów pływania. Z danych statystycznych wynika, że większość utonięć dotyczy osób w średnim wieku, które wcześniej spożywały alkohol. Ostatnie dni pokazują, że do tego niechlubnego grona możemy zaliczyć także młodych ludzi. Niestety osoby te mają błędne przekonanie, że „jednym piwem nie można się przecież upić, czuję się świetnie, jeden browar na odwagę”. Takie słowa świadczą o braku rozsądku. To właśnie jedno wypite piwo może okazać się przyczyną tragedii.
Każdy organizm reaguje na alkohol zupełnie inaczej. Nie zależy to jedynie od wieku, płci, masy ciała, czy zmęczenia – zależy również od temperatury powietrza. Gdy na zewnątrz robi się gorąco, znacznie chętniej sięgamy chociażby po zimne piwo. Trzeba jednak pamiętać, że na to jedno piwo, wypite np. podczas 30 stopniowego upału, nasz organizm może zareagować zupełnie nieprzewidywalnie. Ogranicza naszą koordynację ruchową, stajemy się bardziej rozluźnieni, a co za tym idzie – lekkomyślni. Jeśli kąpiemy się, gdy woda jest bardzo wzburzona i powstają duże fale, osłabieni alkoholem możemy po prostu nie poradzić sobie z tym żywiołem i utonąć. Alkohol wbrew pozorom rozgrzewa nas od środka, co podczas upałów prowadzi często do problemów z krążeniem, a nawet do utraty przytomności. Rozszerzają się też pod jego wpływem naczynia krwionośne. Wówczas, jeśli wejdziemy do zimnej wody (zdarza się to nawet przy temperaturze 20-22 stopni) możemy doznać szoku termicznego. U niektórych osób dochodzi nawet do zatrzymania akcji serca.
Niestety wciąż jest wiele osób, które chcąc schłodzić nagrzane w słońcu ciało, skacze bezpośrednio do zimnej wody. Taki skok może jednak nie przynieść ukojenia, a doprowadzić do szoku termicznego i zemdlenia. Gdy po opalaniu chcemy wejść do wody, należy robić to powoli, stopniowo schładzając poszczególne części ciała. Do wody nie należy wchodzić też od razu po zjedzeniu posiłku.
Jeśli jesteśmy amatorami skoków do wody pamiętajmy – pod żadnym pozorem nie wolno skakać na główkę i tam, gdzie jesteśmy po raz pierwszy i nie znamy terenu.
Dla własnego bezpieczeństwa nie porywajmy się na przepływanie dłuższych odcinków, jeśli nie ma możliwości aby po drodze odpocząć. Asekuracja drugiej osoby, która będzie koło nas płynęła np. łódką jest konieczna – łatwo jest przecenić swoje możliwości. Nie starajmy się za wszelką cenę udowodniać innym, jak bardzo jesteśmy wysportowani. Zwykły skurcz może przyczynić się do tragedii.
Bez względu na to gdzie jesteśmy, nie zapominajmy o tym, że mając pod opieką dzieci, powinniśmy zachować szczególną ostrożność. Również nad wodą najmłodsi muszą znajdować się pod nieustannym nadzorem dorosłych.
Najważniejsze czynności ratujące życie można wykonać własnymi rękami! - mówi Ireneusz Wiktorzak ratownik medyczny
ZASADA 1. Zapewnij sobie bezpieczeństwo.
Narażanie własnego życia może skutkować powiększeniem się ilości poszkodowanych. Prostym przykładem jest skakanie do wody, by ratować tonącego, przez osobę słabo umiejącą pływać.
ZASADA 2. Najlepiej nie być samemu.
Zapewnij sobie, o ile to możliwe, obecność innych osób – będzie łatwiej zorganizować pomoc. Może znajdzie się ktoś z doświadczeniem medycznym, ktoś z telefonem komórkowym itp.
ZASADA 3. Jeśli możesz to zrobić bezpiecznie, zawsze podejdź do poszkodowanego, by móc ocenić jego stan.
Dużym problemem dla pogotowia są wezwania typu: „przejeżdżałem samochodem i widziałem człowieka leżącego na trawniku”, „widzę z okien domu, że na chodniku ktoś się przewrócił”. Często kończy się to nieskutecznym poszukiwaniem kogoś, kto już dawno wstał i sobie poszedł.
Informacje uzyskane podczas oceny poszkodowanego i ewentualnej rozmowy z nim są dla dyspozytora konieczne do prawidłowego wysłania karetki.
ZASADA 4. Oceń świadomość (przytomność) poszkodowanego.
Głośno zapytaj, co się stało, a przy braku odpowiedzi potrząśnij poszkodowanego za ramiona.
Osoba nieprzytomna to taka, która w ogóle nie reaguje (nie odzywa się, nie porusza, nie otwiera oczu). Ta informacja jest bardzo istotna.
ZASADA 5. Powiadom pogotowie, stosując 7 zasad wzywania pomocy.
ZASADA 6. Postępuj zgodnie z regułą ABC.
A – udrożnij drogi oddechowe, osobę nieprzytomną ułóż na plecach i delikatnie trzymając za czoło i brodę odegnij głowę unosząc brodę do góry (rękoczyn czoło-żuchwa)! Przygięcie głowy uniemożliwia oddychanie i może być przyczyną śmierci! Odgięcie głowy można wykonać również u osoby siedzącej, np. zakleszczonej po wypadku.
B - oceń oddech wyczuwając, wysłuchując powietrze wydostające się przez usta i nos poszkodowanego oraz obserwując poruszanie się klatki piersiowej – przez 10 s; jeśli oddech nie jest prawidłowy, przejdź do C! Oceniaj oddech zawsze przy udrożnionych drogach oddechowych!
C - przy braku prawidłowego oddechu prowadź uciśnięcia mostka na środku klatki piersiowej, po 30 uciśnięciach wróć do oddychania i wykonaj 2 wdechy
Do przyjazdu pogotowia prowadź resuscytację w sekwencji 30:2 bez przerw.
Nie próbuj sprawdzać tętna – zostaw to medykom.
Gdy poszkodowane jest dziecko, po stwierdzeniu braku prawidłowego oddechu resuscytację zaczynaj od 5 oddechów – sekwencję można określić jako 5:30:2.
Już od 2 lat każdy, kto dba o swoje bezpieczeństwo nad wodą może skorzystać ze specjalnej aplikacji na telefon komórkowy. Pomysł Samorządu Województwa Warmińsko – Mazurskiego, Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie oraz Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego - aplikacja „Bezpiecznie nad Wodą” w prosty sposób przedstawia zasady zachowań w niebezpiecznych sytuacjach, do których może dojść podczas letniego wypoczynku. Dzięki obrazkom oraz czytanym przez lektora wyjaśnieniom można się dowiedzieć, w jaki sposób przywrócić oddech i krążenie oraz jak się zachować w przypadku zadławienia, zakrztuszenia, omdlenia i zasłabnięcia, reakcji alergicznej, złamań, ran czy drgawek. Z aplikacji dowiemy się też, jak dojechać do najbliższego szpitala, jednostki Policji czy Straży Pożarnej. Do tej pory po aplikację sięgnęło kilka tysięcy osób. W dalszym ciągu, szczególnie przed weekendowym wypoczynkiem nad wodą, można skorzystać z tego prostego poradnika, który pomoże wyjść z opresji, a nawet uratować życie.
Bezpłatna aplikacja „Bezpiecznie nad wodą” przygotowana została na telefony komórkowe i smartfony posiadające oprogramowanie Android, iOS. Powstała również wersja na oprogramowanie Java ME.
Aplikację bezpłatnie można pobrać ze strony http://biz.norbsoft.com/warmia/ oraz ze strony Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, samorządu województwa oraz Komendy Wojewódzkiej Policji (wersja na telefony z system Android oraz Java). Wersja aplikacji na iPhona jest dostępna z App Store. Aplikacja jest również dostępna w sklepach Google Play, Nokia Ovi Store.
Inicjatorem projektu jest Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego oraz samorząd województwa warmińsko-mazurskiego, który finansuje jego realizację. W rozpowszechnianie aplikacji aktywnie włączyła się Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie.
Wykonawcą aplikacji jest warszawska firma Norbsoft Sp. z o.o., natomiast głosu użyczył Cezary Ilczyna, aktor olsztyńskiego Teatru im. Stefana Jaracza.
Dane statystyczne utonięć:
2009 rok: od 1 maja do końca wakacji – 42
2010 rok: od 1 maja do końca wakacji – 40
2011 rok: od 1 maja do końca wakacji – 26
2012 rok: od 1 maja do końca wakacji – 33
2013 rok: od 1 maja do końca wakacji – 46
Do głównych przyczyn utonięć policjanci zaliczają brawurę, alkohol, brak rozwagi, niewłaściwą ocenę własnych umiejętności bądź po prostu ich brak, wypadnięcie z łódek, jachtów, niekorzystanie ze środków ratunkowych i asekuracyjnych np. kapoków, korzystanie z kąpielisk niestrzeżonych.
Biorąc to pod uwagę policjanci w dalszym ciągu przypominają kilka podstawowych zasad wypoczynku nad wodą:
- alkohol i kąpiel w wodzie nie powinny iść w parze,
- nie wbiegajmy do wody, najpierw ochłodźmy nasze ciało. To pozwoli uniknąć nam szoku termicznego,
- nie skaczmy do wody o niezbadanym dnie - unikniemy w ten sposób urazów kręgosłupa,
- pływając kajakami, łodziami, jachtami korzystajmy z kapoków,
- i przede wszystkim korzystajmy ze strzeżonych kąpielisk. Nawet, gdy doznamy skurczu, zawsze ktoś nas zauważy i pomoże wydostać się na brzeg.
(KWP w Olsztynie / mw)