Dozory za "zgłoszeniówkę" i przywłaszczenie mienia
Policyjnym dozorem zakończyło się dla 24-letniego Mateusza W. złożenie zawiadomienia o kradzieży samochodu wraz ze sprzętem AGD o wartości blisko 219 tys. złotych. Faktycznie jednak przestępstwo nie zaistniało. Dostawcze renault wraz z towarem zostało sprzedane za 5 tys. złotych. Zarzuty przywłaszczenia mienia usłyszał nie tylko 24-latek, lecz również jego znajomy - 29-letni Tomasz M., który pomógł mu w zbyciu auta i towaru.
Kilka dni temu mieszkaniec gminy Tłuszcz poinformował policjantów o kradzieży wartego 80 tys. złotych samochodu renault master wraz ze znajdującym się na przestrzeni ładunkowej towarem o wartości 219 tys. złotych. Samochód miał zostać skradziony w godzinach nocnych z ulicy sprzed budynku, w którym poszkodowany zamieszkuje. Od razu sprawą zainteresowali się kryminalni wołomińskiej komendy. Analiza zebranych materiałów, przesłuchanie pokrzywdzonego oraz świadków w tej sprawie wskazywały na zupełnie inny przebieg zdarzenia. Jak ustalili funkcjonariusze, kradzież pojazdu i towaru mogła być typową „zgłoszeniówką”.
Intensywna praca policjantów już kilka godzin po zdarzeniu dała podstawę do zatrzymania 24-letniego „poszkodowanego” jako osobę podejrzewaną o składanie fałszywych zeznań. Mateusz W. podczas kolejnego przesłuchania przyznał się, że miał kłopoty w firmie, w której był zatrudniony, dodatkowo prywatnie miał kłopoty finansowe. Taka sytuacja zmusiła go do „sprzedania” auta wraz z towarem za blisko 5 tys. złotych. W procederze tym miał mu pomóc kolega, który „załatwiał całą sprawę”. Kryminalni, mając pewność, że do kradzieży pojazdu faktycznie nie doszło, zatrzymali również 29-letniego Tomasza M.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnej celi. Zebrane materiały dowodowe policjanci złożyli w prokuraturze, która zastosowała wobec Mateusza W. i Tomasza M. policyjne dozory. Teraz 24-latek odpowie za składanie fałszywych zeznań i złożenie zawiadomienia o przestępstwie, do którego w rzeczywistości nie doszło. Odpowiedzialności karnej nie uniknie również 29-latek. Zarówno on, jak i Mateusz W. odpowiedzą za przywłaszczenie mienia o znacznej wartości, za co może im grozić kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze nadal pracują nad sprawą. Ich celem jest nie tylko odzyskanie pojazdu i sprzętu AGD, lecz również ustalenie innych osób powiązanych z tą sprawą i doprowadzenie ich przed wymiar sprawiedliwości.
(KSP / mg)