Odpowie za zgłoszenie niepopełnionego przestępstwa
Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie zgłaszającemu rozbój, którego nie było. Mężczyzna twierdził, że został napadnięty przez trzech sprawców, którzy grozili mu nożem i ukradli samochód. Policjanci ustalili, że do takiego przestępstwa nie doszło. Mężczyzna odpowie za zgłoszenie niepopełnionego przestępstwa.
Wczoraj przed południem mieszkaniec Warszawy zgłosił na Policję w Wyszkowie, że w nocy w miejscowości Popowo trzech mężczyzn zajechało mu drogę bmw, po czym używając siły fizycznej i grożąc mu nożem, napastnicy ukradli jego samochód wraz z dokumentami i telefonem komórkowym.
Wyszkowscy kryminalni natychmiast zajęli się tą sprawą, zmierzając do ustalenia szczegółów i sprawców rozboju. Już po kilku godzinach pojawiły się pierwsze wątpliwości czy do rozboju w ogóle doszło. Wczoraj podejrzenia policjantów okazały się słuszne. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna wcale nie został napadnięty, a jego auto nie było skradzione. Wyszło bowiem na jaw, że zgłaszający wraz ze swoim kolegą właśnie tej nocy nie zatrzymał się do kontroli drogowej w Legionowie. Mężczyźni uciekli przed ścigającym ich radiowozem porzucając hondę. 28-latek przyznał się do wymyślenia całej historii. Przyznał się również, że wcześniej wspólnie z kolegą, który - jak twierdzi - był kierowcą hondy spożywali alkohol.
Teraz 28-latek musi się liczyć z odpowiedzialnością karną. Za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie kodeks przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
(KWP w Radomiu / mj)