Potrącił i uciekł, a samochód ukrył w sadzie
Opolscy policjanci zatrzymali 34-latka, który kierując osobowym renault doprowadził do zderzenia z motorowerzystą. Kierujący jednośladem 46-latek trafił do szpitala, zaś sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. W jego ustaleniu pomógł mundurowym inny kierowca, który najechał na to zdarzenie. W chwili zatrzymania, 34-latek był nietrzeźwy. Jego samochód biorący udział w wypadku policjanci znaleźli w sadzie, gdzie ukryła go tam 33-letnia konkubina sprawcy oraz jej 22-letnia kuzynka.
Do wypadku doszło w miniony poniedziałek. Po 17:00 dyżurny opolskiej komendy otrzymał zgłoszenie o potrąceniu kierowcy motoroweru przez kierującego osobowym renault. Z uzyskanych informacji wynikało też, że sprawca nie udzielił pomocy poszkodowanemu i zbiegł z miejsca zdarzenia. Jak się okazało, pokrzywdzony kierowca motoroweru trafił z obrażeniami głowy do szpitala w Lublinie. Gdy patrol udał się na miejsce, nie zastał pokrzywdzonego ani też jego motoroweru, był tam jednak inny kierowca, który wcześniej najechał na to zdarzenie. Dzięki jego informacjom, stróże prawa ustalili okoliczności wypadku oraz opis pojazdu biorącego w nim udział.
Sprawca wypadku nie pozostał długo bezkarny. Okazał się nim 34-letni mieszkaniec gminy Kraśnik, nie posiadający uprawnień do kierowania pojazdami. W chwili zatrzymania przez Policję miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. W środę policjanci odnaleźli pojazd biorący udział w wypadku. Ukryty był w sadzie na terenie gminy Łaziska.
Wkrótce 34-latek odpowie za spowodowanie wypadku i ucieczkę z jego miejsca. Przed sądem stanie też jego 33-letnia konkubina i jej 22-letnia kuzynka, które ukryły samochód 34-latka.
(KWP w Lublinie / mw)