Kradł w szpitalu, wpadł w ręce pacjenta – policjanta
Dzięki interwencji ursynowskiego funkcjonariusza, którą przyszło mu przeprowadzać w nietypowych warunkach, do policyjnego aresztu trafił mężczyzna podejrzewany o kradzieże w szpitalu. Naczelnik wydziału wywiadowczo-patrolowego, będąc pacjentem placówki, zainteresował się 26-latkiem, który przeszukiwał szpitalną szafkę. Okazało się, że Sebastian K. nie pojawił się tam pierwszy raz. Mężczyzna usłyszał siedem zarzutów, do których się przyznał. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat więzienia.
W dosyć niecodziennych warunkach przyszło interweniować naczelnikowi ursynowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego. Podinspektor Artur Misiak przebywał w szpitalu jako pacjent jednego z oddziałów, kiedy natknął się w sali na mężczyznę przeszukującego szafkę innego pacjenta. Funkcjonariusz mimo swojego stanu zdrowia bez wahania podjął interwencję, pokazując w ten sposób, że policjantem jest się nie tylko na służbie.
Policjant po powrocie do szpitalnej sali zastał tam młodego mężczyznę. Naczelnik szybko zorientował się, że nie jest to pacjent oddziału i że właśnie prawdopodobnie próbuje kogoś okraść, ponieważ przeszukiwał jedną z szafek. Funkcjonariusz nie zwlekając ani chwili, przedstawił się kim jest i zatrzymał intruza, powiadamiając jednocześnie o tym swoich kolegów. Mężczyzna jednak zaczął zachowywać się agresywnie, usiłując uciec z sali. Dzięki postawie policjanta i szybkiej interwencji mundurowych, którzy pojawili się na miejscu, Sebastian K. trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych.
Z pierwszych informacji mundurowych wynikało, że 26-latek prawdopodobnie był widziany w szpitalu kilka dni wcześniej i może mieć również związek z kradzieżą laptopa. Dalsze czynności w tej sprawie należały do policjantów z mokotowskiego wydziału zwalczającego przestępczość przeciwko mieniu. Wszystko wskazywało na to, że Sebastian K. pojawiał się w szpitalu już od jakiegoś czasu i okradał pacjentów z różnych przedmiotów. Zebrany przez funkcjonariuszy materiał pozwolił na przedstawienie zarzutów w siedmiu takich sprawach. Mężczyzna przyznał się do nich i dobrowolnie poddał karze. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat więzienia.
(KSP / mw)