Uderzenie w przestępczość tytoniową
Kolejna realizacja policjantów zwalczających przestępczość gospodarczą skierowana przeciwko towarom bez akcyzy. Zlikwidowano nielegalną krajalnię tytoniu oraz zabezpieczono ok. 150 kilogramów suszu tytoniu. Do sprawy zatrzymano dwie osoby.
Systematyczne działania policjantów zwalczających przestępczość gospodarczą, wymierzone przeciwko obrotowi towarami bez polskich znaków akcyzy, cały czas przynoszą wymierne efekty. To kolejna akcja, w wyniku której zatrzymano dwie osoby oraz zabezpieczono ok. 150 kilogramów krajanki tytoniowej.
Policjanci z komendy powiatowej policji w Krakowie od pewnego czasu zbierali informacje o 45-letnim mężczyźnie, mieszkańcu jednej spod krakowskich miejscowości, którego podejrzewali o prowadzenie nielegalnej krajalni tytoniu. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna prowadzi swoją działalność w innym powiecie, w miejscowości koło Wadowic. W tym tygodniu policjanci pojawili się na posesji, gdzie działała krajalnia, czym zupełnie zaskoczyli pracujących tam dwóch mężczyzn. Jednym z nich był 45-latek spod Krakowa, natomiast drugi, to 58-letni właściciel posesji, wynajmujący mu pomieszczenia i jednocześnie pracujący przy krojeniu tytoniu.
W trakcie przeszukania zarówno pomieszczeń mieszkalnych, jak i gospodarczych, zabezpieczono ok. 150 kg tytoniu w formie krajanki lub suszonych liści. Tytoń znajdował się w workach z zapięciem strunowym oraz w workach parcianych, jak również leżał luzem jeszcze niepopakowany. W pomieszczeniu gospodarczym natomiast, natrafiono na maszynę do krojenia tytoniowych liści oraz inne przedmioty (np. wagę), służące do ich konfekcjonowania.
Prowadząc swoją działalność, mężczyźni naruszali przepisy kodeksu karnoskarbowego, a szacunkowe uszczuplenie należności Skarbu Państwa wyliczono na około 80 tysięcy złotych. Grozi im do 2 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie wyjaśni wszelkie okoliczności nielegalnej działalności zatrzymanych. Choć jak zgodnie twierdzą obaj mężczyźni, znaleziony przez policjantów tytoń mieli zużyć dla własnych potrzeb, wszystko wskazuje na to, że miał trafić na krakowski „czarny rynek”.
(KWP w Krakowie / ap)