"Ja myślałem, że Policja działa tak szybko tylko w filmie"
"Ja myślałem, że Policja działa tak szybko tylko w filmie". Tak dziękował policjantom pokrzywdzony, który dzięki szybkiej reakcji mundurowych z II komisariatu odzyskał skradziony sprzęt. Złodziej wystawił m.in. jego laptop do sprzedaży na jednym z portali aukcyjnych. Wczoraj umówił się z potencjalnym nabywcą. Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że do transakcji nie dojdzie. 33 latek trafi do policyjnego aresztu. Był poszukiwany dwoma listami gończymi.
Wczoraj do II komisariatu Policji zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że w ubiegłym tygodniu w Warszawie został mu skradziony sprzęt elektroniczny. Wśród wartościowych rzeczy był m.in. laptop. Łączna wartość strat oszacowana została na kwotę około 1000 zł, a kradzież zgłoszona była policjantom ze stolicy. Pokrzywdzony twierdził, że zauważył swoje rzeczy na jednym z portali aukcyjnych.
Kryminalni z II komisariatu postanowili dokładnie przyjrzeć się ogłoszeniu. Jak się okazało, sprzedawca znajdował się w Lublinie. Nie podejrzewając niczego złego umówił się by dokonać transakcji. Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że zamiast gotówki, którą miał dostać od ręki …. na jego rękach zatrzasnęły się kajdanki. Mężczyzna zachowywał się spokojnie, ale nie krył oburzenia na policjantów. Przez ich szybką reakcję nie zdążył zjeść frytek i wypić napoju, które wcześniej zmówił.
Zupełnie inaczej zareagował na policyjne działania sam pokrzywdzony. Był bardzo zadowolony, że mundurowi odzyskali wszystkie należące do niego przedmioty. Takie działania Policji to ja widziałem tylko w filmie teraz wiem, że to nie tylko reżyserska fikcja – mówił.
Zatrzymany mężczyzna to 33 latek bez stałego miejsca zamieszkania. Odpowie za kradzież oraz za popełnione wcześniej przestępstwa. Jak się okazało mężczyzna poszukiwany był dwoma listami gończymi. Ma do „odsiadki” karę 16 miesięcy pozbawienia wolność m.in. za oszustwa.
(KWP w Lublinie / dm)