Rozbój, którego nie było
Tylko dwie godziny zajęło piekarskim policjantom zweryfikowanie prawdomówności 54-latka, który zgłosił, że został napadnięty przez trzech mężczyzn. Napastnicy w kominiarkach mieli go pobić, a następnie zabrać mu pieniądze, telefon komórkowy i dokumenty. Śledczy jeszcze tego samego dnia zweryfikowali wszystkie fakty - to przesądziło o tym, że „ofiara” odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
54-latek miał zostać zaatakowany i okradziony przez trzech agresorów. Jednakże jeszcze tego samego dnia śledczy z piekarskiej komendy zajmujący się tą sprawą ustalili, że do przestępstwa nie doszło. Kryminalni, coraz bardziej zagłębiając się w sprawę, ujawniali sprzeczne ze zgłoszeniem wątki. W trakcie dalszych rozmów z policjantami, mężczyzna z „ofiary” stał się przestępcą. Przyznał się, że wymyślił całą historię, ponieważ bał się gniewu swojej matki, od której pożyczył telefon, a potem go sprzedał. Opowiadając policjantom o napadzie, którego nie było, chciał otrzymać ,,zaświadczenie, że został okradziony”, które mógłby pokazać matce.
Mężczyzna odpowie przed sądem za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu za to do 3 lat więzienia.
(KWP w Katowicach / mg)