Odpowie za zgłoszeniówkę
34-letniego Michała B. zatrzymali policjanci z zespołu do walki z przestępczością samochodową wołomińskiej komendy. Mężczyzna zgłosił fikcyjną kradzież renault laguna, po czym usiłował wyłudzić od ubezpieczyciela odszkodowanie: blisko 9 tys. zł. Działania funkcjonariuszy doprowadziły do przesłuchania mężczyzny, który przyznał, że kradzieży nie było, a zgłoszenie było mu potrzebne do uzyskania ubezpieczenia za samochód. Policjanci na poczet przyszłych kar zabezpieczyli od 34-latka 5 tys. złotych.
Kradzież renault laguny o wartości blisko 9 tys. złotych zgłosił pod koniec stycznia br. w wołomińskiej Komendzie. Pojazd miał zginąć z parkingu, z miejsca zamieszkania, podczas nieobecności właściciela. Niemal natychmiast „poszkodowany” powiadomił też o tym firmę ubezpieczeniową, w której samochód był ubezpieczony od kradzieży. Ta na jego wniosek, miała wypłacić mu odszkodowanie w kwocie, na jaką polisa opiewała w przypadku kradzieży auta.
Kryminalni wołomińskiej komendy postanowili jednak szczegółowo zbadać okoliczności kradzieży samochodu. Analiza zebranych materiałów i weryfikacja zdarzenia były zastanawiające, a cała historia mało wiarygodna. Dalsze czynności, w tym kolejne przesłuchanie 34-latka, pozwoliły policjantom ustalić, że ten wcześniej „pozbył” się samochodu, a zgłoszenie o kradzieży pojazdu było mu niezbędne do uzyskana odszkodowania od ubezpieczyciela w wysokości blisko 9 tysięcy zł.
Michał B. został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Już został przesłuchany, przyznał się też do fikcyjnego zgłoszenia kradzieży pojazdu. Policjanci zabezpieczyli od mężczyzny 5 tys. złotych na poczet przyszłych kar. Teraz może mu grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci szacują, że duża liczba wszystkich kradzieży samochodów to tak zwane fałszywe zgłoszenia. Osoba zgłaszająca fikcyjną kradzież samochodu zazwyczaj liczy na wypłatę pieniędzy z odszkodowania, a niejednokrotnie ma jeszcze dodatkową gotówkę za wcześniej sprzedane swoje auto lub jego części. Zdarza się też, że jest to marka trudna do sprzedania za cenę jaką życzy sobie właściciel. Taka metoda wydaje się łatwą drogą do pozbycia się kłopotu. Wtedy można jednak wejść w poważny konflikt z prawem i ponieść tego surowe konsekwencje karne.
Policjanci coraz skuteczniej zwalczają tego typu przestępczość, doskonalą metody wykrywania fikcyjnych zgłoszeń. Każdy przypadek kradzieży, w toku prowadzonego policyjnego postępowania jest wszechstronnie analizowany. Nieuczciwi zgłaszający przestępstwo, którego nie popełniono mogą spodziewać się, że trafią przed oblicze sądu.
(KSP / mj)