Mając ponad 2 promile, opiekował się dziećmi i zaatakował sąsiada
To, że właśnie opiekował się dwójką swoich dzieci, nie przeszkadzało mu pić alkoholu. Dodatkowo zaatakował z siekierą przechodzącego sąsiada. Zatrzymany przez białostockich policjantów agresywny 50-latek trafił do izby wytrzeźwień, a jego postępowaniem zajmie się sąd.
Wczoraj po godzinie 18.00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku został zaalarmowany, że w jednej z miejscowości nad zalewem Siemianówka wracający do domu ojciec z synem zostali zaatakowani przez sąsiada uzbrojonego w siekierę. Na szczęście nie doszło do rękoczynów. Jednak zaraz po zdarzeniu napadnięty mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy z prośbą o pomoc.
Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego. Gdy mundurowi przyjechali pod wskazany adres, krzepki 50-latek, od którego czuć było alkohol, nie chciał rozmawiać z funkcjonariuszami, nie powiedział także dlaczego tak się zachował. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był mocno pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Okazało się, że w takim stanie opiekował się dwójką swoich dzieci. Gdy usłyszał od policjantów, że nie może w stanie nietrzeźwości się nimi zajmować, wpadł w furię. Mundurowi szybko obezwładnili 50-latka, który następnie trafił do izby wytrzeźwień. Natomiast w związku z tym, że matki 9-letniej dziewczynki i jej o rok młodszego brata nie było akurat w domu, dziećmi zaopiekował się wujek. Teraz całą sprawą zajmie się sąd.
(KWP w Białymstoku / mg)