Chciał się zastrzelić, uratowali go policjanci
Tylko dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji policjantów z Koziegłów uratowany został 51-latek, który próbował popełnić samobójstwo. Mężczyzna chciał się zastrzelić. Stróże prawa w ostatniej chwili wyrwali mu broń i nie doszło do tragedii. Desperat jest już pod opieką lekarzy.
Do zdarzenia doszło wczoraj w miejscowości Wojsławice w gminie Koziegłowy. Policjanci z miejscowego komisariatu zostali wezwani na interwencję do jednego z domów. Zgłaszający twierdził, że jest od jakiegoś czasu obserwowany przez nieznane mu osoby. Mężczyzna był bardzo nerwowy, zachowywał się dziwnie i mówił nielogicznie. Wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz podjął decyzję o przewiezieniu go na badania do szpitala.
Nagle 51-latek zaczął biec w kierunku pomieszczeń gospodarczych znajdujących się na terenie posesji. Tam sięgnął po broń, którą skierował w stronę twarzy. Interweniujący policjanci zauważyli, co się dzieje, i natychmiast podjęli działania. W momencie, gdy mężczyzna pociągał za spust, policjant "podbił" mu rękę, co zmieniło kierunek strzału. Następnie wyrwał mu broń i wraz z partnerem z patrolu błyskawicznie obezwładnił. Tylko dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji policjanci z Koziegłów zapobiegli tragedii. Desperat trafił do szpitala.
Stróże prawa zabezpieczyli bron i kilka sztuk amunicji. Jak się okazało była to broń gazowa, na którą właściciel nie miał pozwolenia. W tej sprawę myszkowscy policjanci prowadzą odrębne postępowanie. Za nielegalne posiadanie broni i amunicji grozi nawet do 8 lat więzienia.
Policjanci w województwie śląskim przeprowadzili w ubiegłym roku 621 729 interwencji. Aby oddać ogrom tej liczby, wystarczy powiedzieć, że średnio policjanci przeprowadzają 1700 interwencji dziennie, lub też 70 interwencji w każdej godzinie. W trakcie każdej z nich muszą być skupieni i czujni, zagrożone może być bowiem ich życie lub też życie osób, w stosunku do których interweniują. Opisane powyżej zdarzenie jest tylko jedną z tysięcy interwencji, która jednak pokazuje, że to właśnie dzięki profesjonalizmowi stróżów prawa nie doszło do tragedii.
(KWP w Katowicach / mg)