Miał nawet lufę armatnią
Na terenie powiatu opatowskiego, w jednym z gospodarstw, policjanci znaleźli przedmioty, będące niebezpieczną pamiątką z okresu II wojny światowej. Niezwykle pokaźny arsenał broni i amunicji został zabezpieczony. W sprawie zatrzymano 49-letniego mężczyznę, który twierdził, że nie wie skąd u niego tyle niebezpiecznych przedmiotów.
Wszystko rozegrało się wczoraj przed południem w gminie Lipnik. Policjanci dostali zgłoszenie, że w jednym z gospodarstw, na terenie sadu są przechowywane niewybuchy. Na miejsce udali się funkcjonariusze, którzy sprawdzili wskazane miejsce.
Jednym z pierwszych znalezisk w gospodarstwie były 2 głowice do granatnika, 8 granatów i około 100 sztuk amunicji, które trzymane były w obudowie po starej pralce. Ponadto w wiatach i garażach, policjanci znaleźli pojemniki z prochem strzelniczym oraz 5 rur do granatnika. Podczas przeszukania pomieszczeń mieszkalnych również ujawniono granaty. Na miejsce wezwano saperów z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych, a ze względów bezpieczeństwa ewakuowano mieszkańców budynku.
Jak się okazało, to nie był koniec groźnych znalezisk w gospodarstwie. W trakcie dalszego przeszukania ogrodu, pomieszczeń gospodarczych i mieszkalnych, znaleziono blisko dwa tysiące sztuk amunicji różnego kalibru, 10 głowic bojowych, kilkanaście granatów, 10 pocisków moździerzowych, pistolet maszynowy, różne elementy broni, około 4 kg prochu strzelniczego oraz lufę armatnią z elementami zamka.
Podczas działań użyto również psa wyszkolonego specjalnie do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Wszystkie niebezpieczne przedmioty zostały zabezpieczone. Śledczy będą wyjaśniać skąd znalazły się one w gospodarstwie.
W sprawie zatrzymano 49-letniego mężczyznę, który nie przyznaje się do gromadzenia broni i amunicji. Twierdził, że nie wie skąd u niego tyle niebezpiecznych przedmiotów.
(KWP w Kielcach / mj)
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 4.87 MB)