Sprawca fałszywego alarmu w rękach Policji
Policjanci z wydziału kryminalnego myszkowskiej komendy zatrzymali mężczyznę podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego w miejscowym urzędzie pracy. 22-letni mieszkaniec Zawiercia usłyszał już zarzuty. Za przestępstwo to grozi mu kara do 8 lat więzienia. Sędzia może również zdecydować, że z własnej kieszeni będzie musiał pokryć koszty akcji ratunkowej, sięgające wielu tysięcy złotych.
Sprawca zadzwonił na numer alarmowy do dyżurnego myszkowskiej komendy informując, że w urzędzie pracy w Myszkowie jest bomba. Na miejsce natychmiast skierowano patrole policyjne wraz z pirotechnikami. Ewakuowano 60 pracowników. Policjanci zabezpieczyli budynki i przyległe do nich ulice. Po sprawdzeniu kilkupiętrowego budynku przez policyjnych pirotechników okazało się, że był to fałszywy alarm. Na miejscu nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych.
W tym samym czasie kryminalni zajęli się poszukiwaniem sprawcy alarmu. Ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć 22-letni zawiercianin. Wczoraj mężczyzna został zatrzymany. Był bardzo zaskoczony, gdyż nie spodziewał się, że śledczy kiedykolwiek trafią na jego trop. „Bombowy żartowniś” usłyszał prokuratorskie zarzuty. Okazało się, że wywołał fałszywy alarm, gdyż chciał się przyjrzeć działaniu służb ratunkowych.
Prokurator zastosował wobec 22-latka policyjny dozór. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
(KWP w Katowicach / mw)