Zabrali gwoździarki i postraszyli "bronią". Wpadli w policyjną zasadzkę
Za wymuszenie rozbójnicze odpowie dwóch mieszkańców Zamościa w wieku 22 i 29 lat. Wczoraj mężczyźni przyjechali do Lublina na teren prywatnej firmy budowlanej, w której kiedyś pracowali i zabrali 2 maszyny do wbijania gwoździ. W trakcie próby powstrzymania ich przez syna właściciela posesji, jeden z mężczyzn pokazał mu przedmiot przypominający broń. Sprawcy zostali zatrzymani przez policjantów kilka godzin od zdarzenia, w trakcie zasadzki na stacji paliw. Okazało się, że młodszy z nich jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.
Wczoraj po południu na teren jednej z prywatnych firm budowlanych w Lublinie przyjechało samochodem dwóch mężczyzn. Byli to dawni pracownicy tej firmy. Mężczyźni zaczęli ładować do samochodu dwie maszyny pneumatyczne do wbijania gwoździ. Moment kradzieży zauważył będący na miejscu syn właściciela, który usiłował powstrzymać złodziei. Ci twierdzili, że zabierają sprzęty, jako rekompensata za niezapłacone, przepracowane przez nich godziny. By odstraszyć mężczyznę, jeden ze sprawców pokazał mu przedmiot przypominający broń. Następnie odjechali z wartymi około 4 tys. złotych narzędziami.
Młody człowiek o całym zajściu powiadomił policjantów z V komisariatu. Sprawcy wymuszenia rozbójniczego nie cieszyli się długo wolnością. Zostali zatrzymani jeszcze tego samego dnia. Wpadli w policyjną zasadzkę wieczorem na jednej ze stacji paliw w Lublinie, gdzie po wcześniejszym umówieniu się z poszkodowanym, mieli odebrać pieniądze za wykup sprzętu. W grę wchodziła kwota około 1200 złotych. Bardzo się zdziwili, kiedy po skradzione maszyny przyjechali policjanci. Zarówno 22, jak i 29-latek nie mieli szans na ucieczkę. W trakcie przeszukania pojazdu, którym przyjechali sprawcy, kryminalni z KMP w Lublinie znaleźli imitację broni. Z kolei w pobliskich krzakach mundurowi ujawnili ukrytą gwoździarkę. Drugą taką maszynę zatrzymani mieli przy sobie.
Obydwaj mężczyźni, mieszkańcy Zamościa, zostali osadzeni w policyjnym areszcie. Jak się dodatkowo okazało, w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi.
Wkrótce mężczyźni usłyszą zarzuty dot. wymuszenia rozbójniczego. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. Jak się jeszcze okazało, zarówno 22-latek, który przyjechał fordem, jak i jego 29-letni pasażer, w chwili zatrzymania byli pod wpływem alkoholu. Jak dodatkowo ustalono, 22-latek posiada zakaz prowadzenia pojazdów. Po sprawdzeniu w bazie danych wyszło na jaw jeszcze to, że młodszy z zatrzymanych, zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego w Puławach, miał się zgłosić do zakładu karnego do „odsiadki” 150 dni zastępczej kary pozbawienia wolności.
(KWP w Lublinie / mj)