Kolejne zarzuty za kradzieże rowerów
Kilkadziesiąt zarzutów kradzieży rowerów usłyszał mieszkaniec Dębicy. Od października ubiegłego roku mężczyzna notorycznie kradł jednoślady na terenie Rzeszowa. Policjanci ustalili, że był inspiratorem i organizatorem powtarzających się kradzieży, do których dobierał sobie wspólników. Z kradzieży uczynił sobie źródło dochodów.
Jak wynika z ustaleń policjantów, 31-letni mieszkaniec Dębicy był inicjatorem i organizatorem powtarzających się kradzieży rowerów na terenie Rzeszowa. Od października ubiegłego roku razem ze wspólnikiem z Dębicy kradli jednoślady pozostawiane w okolicach centrów handlowych, akademików, dworców lub w miejscach ogólnie dostępnych.
Po raz pierwszy jego proceder policjanci przerwali w lutym. Wracający po służbie funkcjonariusze z oddziałów prewencji zauważyli mężczyznę jadącego zygzakiem „na dwóch” rowerach. Zwróciło to ich uwagę, interweniowali i wylegitymowali go. Mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu, a rozpytany przyznał się do kradzieży jednośladów. W plecaku miał nożyce do przecinania metalu, którymi posługiwał się podczas pokonywania zabezpieczeń. Wezwany na miejsce patrol przewiózł go do komendy, gdzie trafił do policyjnego aresztu.
Sprawą zajęli się policjanci z wydziałów dochodzeniowo-śledczego i kryminalnego rzeszowskiej komendy. Zatrzymany przyznał się do kradzieży jeszcze jednego roweru, ale policjanci nie dawali mu wiary. Nie zakończyli postępowania dalej zbierając przeciwko podejrzanemu dowody. Zebrane informacje wskazywały, że łupem mężczyzny padło nie trzy, a 30 rowerów o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednoślady wywoził do Dębicy i sprzedawał.
Bezpośrednio po zatrzymani mężczyzna na kilka tygodni zaprzestał kradzieży ale wrócił do procederu w kwietniu. Wciągu jednego tylko weekendu wraz z nowym wspólnikiem skradli kilkanaście rowerów.
Niezależnie od wcześniejszych zarzutów teraz policjanci przestawili mu 30 kolejnych. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze.
(KWP w Rzeszowie / mw)