Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Spalili samochód i zgłosili kradzież

Data publikacji 29.11.2007

Kryminalni z Ursusa potrzebowali zaledwie dwóch dni na rozpracowanie sprawy fikcyjnej kradzieży samochodu. Zatrzymali Marka P. i jego syna Marcina P., którzy zgłosili kradzież totyoty. Jak się okazało auto wcale nie zostało skradzione. Mężczyźni spalili je w lesie koło Tarczyna. Za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie obaj odpowiedzą przed sądem.

Sprawa miała swój początek we wtorek. Do komisariatu na warszawskim Ursusie zgłosił się mężczyzna i powiedział, że w nocy skradziono mu samochód. Policjanci od razu zajęli się sprawą. Przyjęli zawiadomienie o popełnionym przestępstwie i przesłuchali poszkodowanego. Z jego relacji wynikało, że wieczorem swoją toyotę zaparkował pod blokiem, a gdy rano się obudził już jej nie było. Mężczyzna bardzo dokładnie opisał okoliczności zdarzenia. Powiedział też, że świadkiem w tej sprawie może być jego syn. Policjanci przesłuchali również i jego.

Natychmiast po złożeniu przez poszkodowanego zawiadomienia materiały sprawy trafiły w ręce kryminalnych z Ursusa. Funkcjonariusze przeprowadzili bardzo dokładną analizę i nabrali podejrzeń, że może to być fikcyjne zgłoszenie kradzieży, aby wyłudzić odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej.

Dwa dni kryminalni pracowali nad zebraniem dowodów, że zgłaszający złożył fałszywe zeznania. Praca operacyjna i wykorzystane środki techniki zaowocowały zebraniem dowodów i zatrzymaniem Marka P. i jego syna Marcina P. Podczas drugiego przesłuchania mężczyźni przyznali się, że złożyli fałszywe zawiadomienie. Przyznali się też, że samochód spalili w lesie koło Tarczyna.

Dzisiaj dochodzeniowcy przedstawią mężczyznom zarzuty zawiadomienia o niedopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Wystąpią również do prokuratury z wnioskiem o policyjny dozór.
Powrót na górę strony