Kolejni „wnuczkowie” w rękach białostockich policjantów
Policjanci z Białegostoku zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o oszukanie 73-letniej mieszkanki miasta. 21 i 33-latek wpadli w ręce mundurowych chwilę po odebraniu od swojej ofiary prawie 50 tysięcy złotych. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj usłyszą zarzuty, a dalej sprawą zajmie się sąd.
Wczoraj policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o oszukanie metodą na tzw. wnuczka starszej mieszkanki miasta. 21 i 33-latek, którzy przyjechali spod Warszawy, wpadli w ręce funkcjonariuszy bezpośrednio po tym, jak odebrali od 73-latki blisko 50 tysięcy złotych. Okazało się, że powodem przekazania oszczędności życia nieznajomej osobie była stosowana ostatnio przez sprawców metoda. Najpierw do kobiety zadzwonił mężczyzna, w którym rozpoznała ona swojego bratanka. Jak zwykle dzwoniący „krewny” pilnie potrzebował pieniędzy. Następnie z 73-latką skontaktowała się kolejna osoba podająca się za policjanta. Osoba ta przedstawiła się, podała numer legitymacji służbowej i dokładny adres jednostki Policji, w której pracuje. Rzekomy funkcjonariusz poprosił swoją rozmówczynię o pomoc w ujęciu oszusta. Jednak by mogło to nastąpić konieczne było przekazanie mu pieniędzy, co miało ułatwić dotarcie do sprawcy, utwierdzając tym kobietę, że dzięki temu możliwe będzie zatrzymanie oszusta. Oczywiście fałszywy mundurowy nawet na chwilę nie pozwolił ofierze na przerwanie rozmowy i rozłączenie. Mężczyzna zamówił nawet 73-latce taksówkę, by mogła pojechać do banku, aby pobrać gotówkę, co też kobieta uczyniła. Następnie przekazała podającemu się za znajomego jej bratanka nieznajomemu ponad 46 tysięcy złotych.
Ponadto ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że najprawdopodobniej ci sami mężczyźni dodatkowo próbowali wczoraj w podobny sposób odebrać oszczędności 81-letniej białostoczance. Na szczęście w tym przypadku starsza kobieta została ostrzeżona przez pracownika banku, który zorientował się że wypłacane 40 tysięcy złotych może za chwilę trafić w ręce oszustów. Teraz okoliczności obu tych zdarzeń wyjaśniają białostoccy policjanci.
21 i 33-latek trafili już do policyjnego aresztu. Najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj usłyszą zarzuty, a dalej sprawą zajmie się sąd.
(KWP w Białymstoku / mw)