Kolejny "handlarz śmiercią" w rękach policjantów
Ponad 120 działek heroiny, amfetaminy i marihuany, 120 tabletek ekstazy, wagę elektroniczną do porcjowania narkotyków i pieniądze pochodzące prawdopodobnie ze sprzedaży środków odurzających zabezpieczyli kryminalni z bielańskiej komendy. W ich ręce wpadł też 30 – letni diler oraz dwóch jego klientów. Teraz handlarzowi grozi do 10 lat więzienia.
Nad tą sprawą policjanci specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości narkotykowej pracowali od kilku dni. Wtedy to zaczęły do nich docierać sygnały o mężczyźnie, który na jednym z podwórek przy ulicy Popiełuszki sprzedaje narkotyki. Policjanci od razu zaczęli dyskretnie obserwować wytypowane miejsce i zbierać szczegółowe informacje o handlarzu "białą śmiercią".
Wczoraj, kilka minut po godzinie 14, zauważyli znanych im z widzenia narkomanów. W ręce jednego z nich dostrzegli strzykawkę. Nie czekając ani chwili postanowili ich zatrzymać. Jarosław G. (29 l.) i Mariusz S. (35 l.) przyznali, że przed chwilą zażyli heroinę. Policjanci podejrzewali, że obaj zaopatrzyli się w narkotyk u ściganego przez nich dilera. Trop prowadził do Artura T. Kryminalni błyskawicznie ustalili, że bywa on widywany w jednym z mieszkań przy ulicy Popiełuszki. Od razu zorganizowali, więc zasadzkę. Byli pewni, że mężczyzna musi mieć w lokalu narkotyki, skoro przed kilkoma minutami sprzedał kilka działek Jarosławowi G. i Mariuszowi S.
Zaczęli obserwować budynek, w którym według ich informacji przebywał diler. W pewnym momencie zauważyli pod blokiem młodego mężczyznę. Od razu rozpoznali w nim handlarza narkotyków. Kiedy podszedł do niego inny młody chłopak, nie mieli wątpliwości, że na ich oczach dochodzi do transakcji narkotykowej. Nie czekając już ani chwili wkroczyli do akcji. Na widok policyjnych legitymacji Artur T. rzucił się do ucieczki. Operacyjni ruszyli za nim. Po kilkudziesięciu metrach 30 – latek trafił w ich ręce. Skuty kajdankami nie miał już żadnych szans. W kieszeni jego spodni policjanci znaleźli torebkę z heroiną.
Razem z zatrzymanym dilerem policjanci udali się do jego mieszkania. Kiedy byli już pod drzwiami, Artur T. zaczął krzyczeć, że idzie Policja. Chciał w ten sposób ostrzec obecną w lokalu dziewczynę. Kryminalni byli jednak szybsi. Natychmiast wkroczyli do mieszkania uniemożliwiając Alicji A. pozbycie się "towaru". W czasie przeszukania zabezpieczyli prawie 50 działek heroiny, 55 marihuany, 15 porcji amfetaminy oraz 110 tabletek ekstazy. Znaleźli również elektroniczną wagę aptekarską, która służyła dilerowi do porcjowania narkotyków oraz ponad 5.000 złotych, które pochodzą prawdopodobnie z przestępczej działalności Artura T.
Diler noc spędził w policyjnym areszcie. Dziś zostanie przesłuchany. Śledczy będą wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie. Za handel narkotykami grozi mu do 10 lat więzienia.