Siostrzenica i jej chłopak, podejrzani o fałszywy alarm bombowy
Policjanci zatrzymali dziewczynę i chłopaka, podejrzanych o fałszywy alarm bombowy w jednym z ząbkowickich budynków mieszkalnych, w centrum miasta. Sprawcy grożąc wysadzeniem budynku, żądali 2000 zł. Dziewczyna okazała się siostrzenicą pokrzywdzonego.
29 listopada 2007 r. po godzinie 19.00 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich otrzymał informację od jednego z mieszkańców o groźbach. Z relacji zgłaszającego wynikało, że otrzymał on groźby, że jeżeli nie przekaże pieniędzy w kwocie 2000 złotych, to budynek, w którym mieszka zostanie wysadzony w powietrze. Żądania otrzymał na swój telefon komórkowy i natychmiast o zagrożeniu powiadomił policję.Oficer dyżurny niezwłocznie skierował na miejsce policjantów.
Powiadomiono również o zdarzeniu pozostałe służby ratownicze. Dla bezpieczeństwa, ewakuowano z budynku wszystkich mieszkańców (około 70 osób). Policjanci dokładnie sprawdzili budynek oraz teren przyległy. Nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych. Po sprawdzeniu i upewnieniu się, że nie ma żadnego zagrożenia, wszyscy mieszkańcy wrócili do swoich domów.
Cała akcja trwała kilka godzin. Mieszkańcy w tym czasie schronili się w okolicznej szkole. Niezależnie od prowadzonych na miejscu działań, policjanci jednocześnie ustalali sprawcę tego fałszywego alarmu. Szybko wpadli na trop podejrzanych i zatrzymali 17-latkę oraz 20-letniego mężczyznę. Dziewczyna okazała się siostrzenicą pokrzywdzonego, natomiast mężczyzna to jej chłopak.
Aktualnie policjanci wyjaśniają szczegółowo okoliczności tej sprawy.