Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zatrzymana za fałszywe alarmy bombowe w jaworskich bankach

Data publikacji 09.06.2015

Jaworscy policjanci ustalili i zatrzymali kobietę podejrzaną o wywołanie fałszywych alarmów bombowych w miejscowych bankach. W związku ze zgłoszeniem z placówek ewakuowani zostali wszyscy pracownicy oraz petenci. W kilkugodzinne działania zaangażowanych było wiele służb. Policyjni pirotechnicy przeszukali obiekty, nie ujawniając ładunków wybuchowych. Podejrzanej w świetle kodeksu karnego może teraz grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

„W Waszym banku oraz innych na terenie miasta zostały podłożone bomby” - takie słowa usłyszała w słuchawce telefonu we wtorkowy poranek 2 czerwca pracownica jednej z placówek bankowych, działających na terenie Jawora. Chwilę później ta informacja została przekazana do dyżurnego miejscowej Komendy Powiatowej Policji.

Na miejsce niezwłocznie skierowano patrole policyjne oraz powiadomiono Straż Pożarną, Pogotowie Ratunkowe, Gazowe i Energetyczne. W chwili zgłoszenia w zagrożonych budynkach znajdowało się wiele osób, zarówno pracowników jak i klientów. Administratorzy banków podjęli decyzję o ewakuacji. Następnie policyjni pirotechnicy rozpoczęli przeszukiwanie obiektów oraz terenów do nich przyległych.W trakcie sprawdzeń, osoba informująca o zagrożeniu zadzwoniła również na nr 112, doprecyzowując, że bomby są we wszystkich placówkach bankowych na terenie Jawora. Łącznie przeszukano 9 tego typu obiektów. Okazało się, że alarmy był fałszywe – policjanci nie odnaleźli ładunków wybuchowych.

W tym samym czasie kryminalni rozpoczęli poszukiwania sprawcy tego zgłoszenia. Intensywne działania przyniosły skutek. Policjanci z jaworskiej komendy wytypowali, a następnie 7 czerwca br. zatrzymali kobietę mającą związek z fałszywymi alarmami bombowymi. To mieszkanka gminy Męcinka, w wieku 28 lat.

Jak ustalili policjanci zajmujący się tą sprawą, zatrzymana ubiegała się o kredyt w banku, który jako pierwszy otrzymał informację o zagrożeniu. Po zatrzymaniu 28-latka próbowała się tłumaczyć, że w chwili, kiedy dzwoniła, informując o bombie, była mocno zdenerwowana, ponieważ dowiedziała się, że nie otrzyma kredytu, o który wnioskowała. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego po raz drugi poinformowała o podłożeniu ładunków wybuchowych, dzwoniąc na nr 112.

Kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Wczoraj prokurator przedstawił jej zarzut. Za swój czyn 28-latka odpowie teraz przed sądem.

Przypomnijmy, że w świetle art. 224a kodeksu karnego:

„Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.

(KWP we Wrocławiu / mg)

Powrót na górę strony