Policjanci w akcji
Dzięki błyskawicznej reakcji lubelskich policjantów nie doszło do tragedii. Funkcjonariusze pełniący służbę nad Jeziorem Białym udzielili pomocy dwóm osobom, którym wywróciła się żaglówka. Okazało się, że jedna z nich nie potrafiła pływać. Mimo to kobieta jak i jej towarzysz nie założyli kamizelek ratunkowych. To nie jedyny przypadek nieodpowiedzialnego zachowania na akwenie wodnym. Z kolei policjanci z Brześcia Kujawskiego uratowali życie mężczyźnie, który postanowił zażyć nocnej kąpieli w rzece w niedozwolonym miejscu, na dodatek będąc pod wpływem znacznej ilości alkoholu. Nie wiadomo jakby się skończył dla niego ten "wypad", gdyby nie natychmiastowa interwencja funkcjonariuszy.
W miniony weekend nie zabrakło turystów wypoczywających nad Jeziorem Białym. Policjanci z Włodawy: sierż. szt. Mariusz Musialik oraz st. sierż. Łukasz Pecyna wspólnie z ratownikiem WOPR-u Erykiem Rojkiem czuwali nad bezpieczeństwem osób wypoczywających na kompleksie wodnym w Okunince.
Wczoraj dzięki błyskawicznej reakcji policjantów nie doszło do tragediii. Funkcjonariusze ok. godz. 13:00 patrolując jezioro usłyszeli wołanie o pomoc. Na wysokości ok. 250 metrów od brzegu zauważyli wywróconą żaglówkę oraz chłopaka i dziewczynę kurczowo się jej trzymających. Para nie posiadała na sobie kamizelek ratukowych. Policjanci niezwłocznie podjęli interwencję. Za pomocą bosaka przyciągnęli parę do łodzi policyjnej i pomogli im znależć się w bezpiecznym miejscu. Podczas udzielania pomocy okazało się, że 19-letnia mieszkanka Dęblina nie potrafi pływać. Na żagłówce znajdowały się kamizelki ratunkowe jednak para postanowiła z nich nie korzystać. Szczęśliwie 20 - letniemu mieszkanćowi Gdyni oraz jego partnerce nic się nie stało.
To nie był jedyny przypadek nieodpowiedzialnego korzystania z kąpieli wodnych.
W sobotę st. sierz Mariusz Musialik musiał inteweniować nad Białym wraz z ratownkiem WOPR-u Erykiem Rojkiem. Ok. 200 m od brzegu zauważono kobietę, która w widoczny sposób traciła siły i nie dawała rady płynać. Po udzieleniu pomocy okazało się, że 26-letnia mieszkanka Lublina wyskoczyła z rowerku wodnego i chciała dopłynąć do brzegu jednak przeliczyła swoje siły. Kobieta znajdowała się pod wpływem alkoholu. Dzięki pomocy policjanta i ratownika nie doszło do tragedii.
Z kolei w nocy z piątku na sobotę (12/13.06 br.), tuż po 1.00 dyżurny włocławskich policjantów otrzymał dość nietypową jak na tę porę informację, z której wynikało, że w Brześciu ktoś kąpie się w niedozwolonym miejscu. Patrol brzeskich mundurowych natychmiast pojechał we wskazane miejsce. Tam okazało się, że na pomoście nad rzeką Zgłowiączką leży ubranie, ale nikogo w pobliżu nie było. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania osoby, do której mogło ono należeć. W pewnym momencie mundurowi zauważyli trzymającego się pomostu, zanurzonego po szyję w wodzie, mężczyznę. Okazało się, że nieznajomy nie miał już siły sam wydostać się na pomost, miał bełkotliwą mowę i czuć było od niego wyraźnie alkohol.
Policjanci szybko wyciągnęli amatora kąpieli na brzeg i powiadomili pogotowie ratunkowe, które udzieliło 57-latkowi pomocy lekarskiej.
Na szczęście nietrzeźwy zwolennik nocnej kąpieli uszedł z życiem, ale nie wiadomo, jakby się skończył dla niego ten "wypad", gdyby nie natychmiastowa interwencja brzeskich policjantów.
Policjanci ponownie apelują do osób wypoczywających nad wodą o rozwagę i rozsądek. Sezon kąpieli dopiero przed nami. Pamiętajmy!! Korzystajmy z akwenów tylko w miejscach do tego przeznaczonych, nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu!!
(KWP w Lublinie / KWP w Bydgoszczy / mw)