Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci uratowali psa, którego właściciel uderzył siekierą i zakopał żywcem w lesie

Policjanci z Komisariatu Policji w Olsztynku w ostatniej chwili uratowali psa. Właściciel Barego uderzył go kilkukrotnie obuchem siekiery, a następnie zakopał żywcem w pobliskim lesie. Na szczęście w trakcie interwencji jeden z policjantów zauważył ruszającą się ziemię, spod której wyciągnął zakrwawionego, ale jeszcze żywego czworonoga.

W policyjnym areszcie w Olsztynku przebywa 24-mężczyzna, który prawdopodobnie usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt grozi mu kara do 3 lat więzienia. Mężczyzna w bestialski sposób próbował zabić psa. Jak tłumaczył, to była zemsta. Czworonóg miał wcześniej zagryźć kilka królików sąsiada.

Interwencja rozpoczęła się od zgłoszenia jakie odebrał Oficer Dyżurny Policji w Olsztynku. Z przekazanych informacji wynikało, że mogło dojść do znęcania się nad psem. Policjanci, którzy przybyli na miejsce rozpytali właściciela zwierzęcia. Ten przyznał, że zakopał psa, tłumacząc jednocześnie, że zwierze było chore i zrobił to, by ulżyć mu w cierpieniu. Tej wersji nie potwierdziła przyjaciółka mężczyzny, która twierdziła, że pies był w dobrej kondycji.

Funkcjonariusze zabrali właściciela psa, w miejsce, w którym zwierze miało być zakopane. Jak się okazało mężczyzna kłamał i próbował uniknąć odpowiedzialności wskazując błędne miejsce pochówku psa. Policjanci nie ustępowali i zaczęli się rozglądać po okolicy. Wtedy jeden z nich zauważył ruszającą się ziemię. Okazało się, że pies żyje i próbuje się wydostać. Odkopali zwierzę i przewieźli do miejscowego lekarza weterynarii, a stamtąd do kliniki weterynaryjnej Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego w Olsztynie gdzie dochodzi do siebie. Baremu nic już nie grozi, w przeciwieństwie do jego właściciela, którego Sąd może skazać nawet na więzienie.

(KWP w Olsztynie / dm)

Powrót na górę strony