Podejrzani o kradzież mazdy zatrzymani w Kobyłce
Kryminalni z Mokotowa zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy podczas zorganizowanych działań przeciwko złodziejom samochodów próbowali przejechać dwóch funkcjonariuszy. Do zdarzenia doszło w podwarszawskiej miejscowości. Policjanci namierzyli tam skradziony dzień wcześniej na Żoliborzu samochód. Obu mężczyznom przestawiono zarzut kradzieży samochodu. Jednemu z nich zmuszenia policjantów do zaniechania czynności prawnej. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego mokotowskiej komendy otrzymali informację, że dwóch mieszkańców Kobyłki zajmuje się kradzieżami samochodów. Operacyjnie ustalili, że skradziona z Żoliborza mazda może znajdować się na parkingu w Kobyłce. Funkcjonariusze zorganizowali zasadzkę. Pojechali do tej miejscowości i na jednym z parkingów przy Nadarzyńskiej namierzyli skradzione auto. Zaczęli obserwować teren.
Po pewnym czasie do mazdy zbliżyli się dwaj młodzi mężczyźni. Jeden z nich błyskawicznie otworzył drzwi auta i włączył silnik. Wtedy policjanci zareagowali i zaczęli krzyczeć „stój Policja”. Kierujący jednak nie reagował na polecenia do zatrzymania i najpierw cofnął samochodem. Policjanci uskoczyli, by uniknąć potrącenia. Mimo okrzyków „Policja, stój, bo strzelam” kierowca gwałtownie ruszył do przodu. Policjanci użyli broni broni służbowej, ale kierujący nie zatrzymał się i próbował przejechać funkcjonariusza znajdującego się przed maską samochodu, po czym odjechał z miejsca zdarzenia.
Policjanci natychmiast rozpoczęli pościg. Odnaleźli porzuconą mazdę w kompleksie leśnym w pobliżu ul. Nadarzyn.
Znając personalia obu mężczyzn kwestią czasu było ich zatrzymanie. W czwartek o 6 rano obaj zostali zatrzymani w miejscach zamieszkania. Kamil J. (22 l.) i Marcin G. (29 l.) zostali przewiezieni do mokotowskiej komendy. W prokuraturze w Wołominie usłyszeli zarzuty kradzieży mazdy. Za ten czyn grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo Marcin G., który kierował skradzionym samochodem usłyszał zarzut stosowania bezprawnej przemocy w celu zmuszenia policjantów do zaniechania czynności służbowej.
Obaj mężczyźni będą podpisywać listę osób dozorowanych.
(KSP / dm)