Policjanci pomogli w uratowaniu nieprzytomnego 2,5 latka
Dzisiaj w godzinach południowych do dyżurnego komisariatu zatelefonował zszokowany mężczyzna z Rząski, który poinformował, że wszedł do swojego synka do pokoju i zauważył, że dziecko nie daje oznak życia. Prosił o szybką pomoc. Dyżurny z jednej strony kontaktował się z najbliższym patrolem i zlecił mu wyjazd do Rząski, z drugiej zaś informował o zdarzeniu służby medyczne.
Policjanci właśnie byli w Balicach, gdzie patrolowali teren, więc na miejsce zdarzenia używając "kogutów" dojechali radiowozem dosłownie w dwie - trzy minuty. Zrozpaczony rodzic przekazał im nieprzytomnego chłopczyka. Policjanci natychmiast wdrożyli czynności ratunkowe. Ponieważ zauważyli u dziecka ślady wymiocin zaczęli udrażniać drogi oddechowe. Kiedy to się powiodło, dziecku wrócił oddech. Po chwili nadjechała karetka i chłopczyk został zabrany do szpitala.
Trzymamy kciuki za chłopca i mamy nadzieję, że dzięki tak szybko udzielonej pomocy nie będzie żadnych powikłań zdrowotnych.
(KWP w Krakowie / mw)