Zatrzymano kolejną uczestniczkę zdarzenia w tramwaju
Dzięki żmudnej i wnikliwej pracy operacyjnej oraz ogromnemu zaangażowaniu ze strony policjantów pionu kryminalnego komendy na warszawskiej Pradze Południe wczoraj wieczorem zatrzymana została 16-latka, kolejna uczestniczka zajścia, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w tramwaju. Funkcjonariusze cały czas prowadzili ustalenia, sprawdzenia, wykorzystywali wszystkie dostępne metody i środki pracy operacyjnej. Teraz nieletnią zajmą się policjanci referatu do spraw nieletnich i patologii oraz sąd rodzinny. Nikt nie może czuć się bezkarny popełniając przestępstwo. Występując przeciwko prawu, nie stosując się do przyjętych norm i zasad trzeba liczyć się z odpowiedzialnością.
Przypomnijmy: W ubiegłym tygodniu, w tramwaju jadącym w kierunku Pragi Południe miała miejsce awantura, którą wywołały trzy młode dziewczyny. Zachowywały się one wulgarnie wobec pasażerów, atakowały inne osoby, doszło również do przepychanek, szarpania, a nawet usiłowania rozboju.
Do komendy przy ulicy Grenadierów zgłosiły się osoby pokrzywdzone, funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania i ustalenia, kim były sprawczynie całego zajścia. Niedługo po zdarzeniu kryminalni zatrzymali 19-letnią kobietę, Monika O. usłyszała 2 zarzuty, usiłowania dokonania rozboju i uszkodzenia ciała. Sąd zastosował wobec podejrzanej tymczasowy areszt.
Na tym jednak policjanci nie poprzestali. Trzeba pamiętać, że praca operacyjna, ustalenia i sprawdzenia to często bardzo żmudne czynności, które przynoszą efekty po czasie. Nikt nie może myśleć, że popełniając przestępstwo, występując przeciwko prawu, nie zachowując i nie stosując się do ogólnie przyjętych norm może czuć się bezkarny, nie można myśleć, że nie poniesie się za to odpowiedzialności. Wytężone, szeroko zakrojone czynności kryminalnych zaprowadziły ich wczoraj wieczorem wprost do miejsca, gdzie ukrywała się kolejna z uczestniczek zdarzenia z tramwaju.
16-latka została zatrzymana. Teraz zajmą się nią policjanci z referatu nieletnich i patologii, a o jej dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.
(KSP / mw)