Młody mężczyzna z objawami zatrucia dopalaczami trafił do szpitala
Wczoraj do szpitala z objawami zatrucia dopalaczami trafił 21-latek. Wieczorem mężczyzna został znaleziony nieprzytomny w miejscu pracy. Najprawdopodobniej wcześniej zażywał środki odurzające niewiadomego pochodzenia ani składu chemicznego. W jego szafce policjanci ujawnili otwarte opakowanie po narkotyku tzw. dopalaczu o nazwie "Mocarz" wraz z jego zawartością oraz dwie inne torebki z suszem roślinnym. Policjanci wyjaśniają teraz, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie tych środków oraz ich skład chemiczny.
Wczoraj wieczorem dyżurny komisariatu w Błoniu otrzymał zgłoszenie o znalezieniu na terenie jednej z miejscowych firm nieprzytomnego pracownika. Na miejsce dojechało również pogotowie ratunkowe. Jak ustalili policjanci, 21-latek najprawdopodobniej zażywał wcześniej środki odurzające niewiadomego pochodzenia ani składu chemicznego. W jego szafce funkcjonariusze znaleźli opakowanie po narkotyku tzw. dopalaczu o nazwie "Mocarz" wraz z jego zawartością oraz dwie inne torebki z suszem roślinnym. Teraz policjanci ustalą, jaki jest skład chemiczny zabezpieczonych substancji oraz w jaki sposób mężczyzna wszedł w ich posiadanie.
Ratownicy w ubraniu 21-latka znaleźli fifkę oraz torebkę z suszem roślinnym. Mężczyzna miał szczęście. Podczas czynności ratunkowych odzyskał przytomność. Natychmiast został przetransportowany do szpitala, gdzie nadal jest hospitalizowany.
Policjanci ostrzegają przed konsekwencjami zażywania dopalaczy. To bardzo niebezpieczne substancje. Bardzo ważne jest uświadomienie młodym ludziom, że dopalacze to trucizna i zażywnie ich może wiązać się z poważnym ryzykiem, nawet utraty życia. Apelujemy szczególnie do młodych ludzi, aby nie kupowali substancji niewiadomego pochodzenia, a do dorosłych, aby zwrócili szczególną uwagę na zachowanie swoich dzieci.
(KSP / ic)